Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Założył jak najwięcej na siebie, by dawały jakąkolwiek ochronę.
Założyłeś na siebie wszystkie 10 szat jakie tam były. Ostatnia jaką ubrałeś była najgrubsza. I różowa.
Dlatego wolał ją założyć pod spód.
Udało się.
Poszedł szukać jedzenia.
Była kuchnia, a w niej pełno szafek i skrytek.
Wyszukał jedzenie, a następnie je zjadł.
Zjadłeś trochę sera, mięsa i owoców. Zostało jeszcze trochę białego sera, mleka, chleba i jabłek.
Schował to do kieszeni, a następnie szukał czegoś do spalenia tego domostwa.
Nic w kuchni. Może warto zajrzeć do pracowni alchemika?
Przeszukał powierzchownie mikstury.
//Ale ty wiesz, że większość mikstur jakie posiadam, bo zetknięciu z ogniem wybuchnie?//
//nie wymyślaj, jesteś martwy tak samo jak twoja małpa///
//Miałem to zaplanowane .‐.//
//nigdzie nie było o tym napisane, twój błąd
Nie znałeś się na Alchemii więc mogło być ciężko. Ale poczułeś gdzieś siarkę.