Wyszedłszy na zewnątrz Baron zabrał się za podsadzanie swoich ludzi, gdy wyszli skierował się cały czas kryjąc się za studniami w stronę mechanizmu otwierającego bramę .
W końcu brama padła z hukiem na ziemię. Twoi ludzie rozpoczęli szturm, a strażnicy do głuchych nie należeli więc zaczęli szykować się do walki. W Twoim kierunku śmignęły pierwsze bełty.
Przeszedł jeszcze kilka metrów i zaczął uderzać energią w skrzynie, byleby trafić te z których wysypywał się jakiś proch, tudzież widać było wypływający z nich płyn .
Jako iż nie mógł napi**dalać z maszynowej włóczni to skupił się na swoim celu, wzrokiem zaczął szukać wejścia do pałacu, gdy je zlokalizował starał się znaleźć jak najbezpieczniejszą drogę do owego .