Składanie szkieletu po jednej kości, które trzeba było znaleźć w promieniu minimum 200 metrów zajmie sporo czasu. A słońce powoli chyli się ku zachodowi.
Wziął wszystkie zebrane kości w wór, zwołał swoich towarzyszy i zmierzali do jakiegoś ocalałego budynku, albo snopu siana. Zamierzał tam go poskładać, albo zrobić hybrydę.
‐ Możemy przenocować na drzewie. Kości mogę na pewien czas do Heinricha podczepić, aby z niego hybrydę zrobić. Potem je z niego odczepię, co ty na to, Heinrich?
‐ Aż sam się ciebie boję.
Resztę zachował.
‐ Teraz, to możesz rozerwać orka bez żadnych problemów!
Wdrapał się z nim na drzewo i zasnął. Kiedy się zbudził, zaczął szukać reszty kości.