Chaty w lesie

[Kubeł1001]

Angel_Kubixarius

Spojrzał na towarzysz
‐Po co idziecie, chciałem się tylko przejść na spacerek…
Przyśpieszył bieg do “świeżej krwi”

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Rozejrzał się.
‐Hmm…? Nie, tu nikogo nie ma.

[Kubeł1001]

FD_God

//Radziłbym wam zdecydowanie zaczekać do czasu postu Kuby zamiast robić coś co później najpewniej zostanie usunięte.

[Kubeł1001]

Angel_Kubixarius

Z krzaków błyskały karmazynowe niczym krew oczy, przeszywały one wzrokiem twoją postać.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Co…Co jest…? ‐ Wstał nagle i zaczał się cofać.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐ Maurice myślisz że powinniśmy sprawdzić gdzie poszedł Vlad

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐ Hans, nigdy nie zostawiłbym Heinricha. Vlad sobie pewnie poradzi, a ten mały nieporadny kościsty urwipołeć z ostrymi zębiskami i szponami nie.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐ Okej jeśli jakoś mogę pomóc

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐ Chodź ze mną.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐ Okej
Idzie za Mauricem

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Nie można zostawić Was samych? Mam ochotę uśmiercić postać Angela tak z dupy, ale jednak dam Ci pierwsze i ostatnie ostrzeżenie ‐ Nie GM ‐ uj sam siebie. Regulamin żeś czytał?//
Rozmowę zostawiam waszej czwórce.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐ Heinrich, gdzie nas do jasnej cholery ciągniesz?

[Kubeł1001]

Angel_Kubixarius

Nagle z zabójczym uśmiechem przed obcym z lasu pojawił się Vlad we własnej osobie.
‐ no no no… świeża krew… ale chłopak… może po za konsumpcją zainteresowałbym się gdybym był od palladynów, ale jako, iż nie jestem… jakieś ostatnie życzenie ?

[Kubeł1001]

Angel_Kubixarius

Kuba1001 pisze://Nie można zostawić Was samych? Mam ochotę uśmiercić postać Angela tak z dupy, ale jednak dam Ci pierwsze i ostatnie ostrzeżenie ‐ Nie GM ‐ uj sam siebie. Regulamin żeś czytał?//
Rozmowę zostawiam waszej czwórce.

// nie, bo nie zauważyłem kiedy zrobiłeś… //

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ DOM! ‐ wydarł się szkielet. ‐ Dość podróży! Dość eksperymentów! Dość walki! DOM!

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐ Idę z tobą, idę, przecie!
Szedł za nim.
‐ Mam nadzieję, że nie zapomniałeś, gdzie w ogóle mamy dom.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Czego ty ode mnie chcesz? Z‐zostaw mnie… W spokoju…‐ zaczął biec

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐ Miło by wrócić do domu ale moja praca raczej na to nie pozwala

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐ W takim razie żegnaj, Hans, może jeszcze się kiedyś spotkamy ‐ pomachał mu na pożegnanie.
Podbiegł do Heinricha.
‐ Co będziemy robić, gdy dotrzemy do domu?

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Hans patrzy w stronę doktorka idzie z powrotem w stronę zgliszczy żeby poczekać na Vlada