W tym samym czasie nie daleko przechodził Hans ciągnący jakiegoś związanego bandytę
‐ WYPUŚĆ MNIE
‐ Cicho zesz przyciągniesz wilki a po za tym masz szczęście że koleś płaci za ciebie więcej jeśli sprowadzę cię żywego do niego
‐ Moritz, podaj mi kawałek rozżarzonego żelaza.
Wiedział, że jeżeli nadepnął na Stożkowca Oszukańczego, z przypalonej rany zacznie lać się zielona maź.
‐ Słuchaj to nic osobistego a jeśli to poprawi ci humor ja w najlepszym wypadku pożyje rok, dwa
i skończę martwy w jakimś rynsztoku dla szczurów na pożarcie
Układa bandytę pod jakieś drzewo i siada na przeciwko