Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Zamknięty.
‐ Cholera. Wchodzi na dach.
Dach kryty strzechą, mały otwór przez, który pozbywa się dymu… Nic niezwykłego.
Tupie w dach. ‐ Święty przybył z prezentami.
Znowu nic.
Zeskakuje i puka do okna.
Tyle, że ta chata okien nie miała.
//Kuuuuźwa… // Rusza do jakiegoś miasta.
//A dokładniej? Poza tym wiesz, że mogłeś rozwalić drzwi, nie?//
//Wiem, a miasto to najbliżesze jakie jest. xd//
//Ruhn. Powodzenia.//