Zamek Sassessass

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Sassessass właśnie przebierała się w swojej wieży mieszkalnej po skończonej pracy. Z czysto oczywistej przyczyn jakim był brak rozległego ubioru, nie była to czynność zajmująca zbyt wiele czasu. Zdejmowała rękawice i fartuch, a potem zakładała hełm i naramienniki. Po skończoneniu przebierania się zawołała swoją służącą.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Pani wzywała? ‐ zapytała.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Odwróciła się w kierunku służki i podpełzła do niej.
‐ Pierwsa partia jest gotowa. Zapakujcie do powozu i wyślijcie tam gdzie zawse.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Oczywiście. ‐ powiedziała po czym odeszła.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Wężowa kobieta pokręciła jeszcze ździebko czasu swym ogonem w miejscu by zastanowić się jakie sprawy w pierwszej kolejności załatwić. Wiadome jej było, że przepłacała za alkohol będący głównym składnikiem jednego z kosmetyków u tutejszych kupców, także więc najwidoczniej przystało jej wybrać się w podróż do siedziby magów rumu o których tak dobrze słyszała i kupić roczny zapas alkoholu prosto ze źródła by zaoszczędzić. Zeszła więc na sam dół wieży i wyszła na zewnątrz wołając znowu swą służbę.

[Kubeł1001]

Kuba1001

I znów na jej wezwanie stawiło się kilku ludzi.
‐ Pani wzywała? ‐ zapytali niemal automatycznie.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Żeby nie przedłużać po prostu powiedziała o co jej chodzi bez zbędnych gestów i słów.
‐ Przygotujcie mi karawanę i kilku wojaków, wyruszam do siedziby magów rumu. Pod moją nieobecność macie wyrobić jak największą normę.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Tak pani. Niech pani zaczeka chwilę.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Oparła się o wieże mieszkalną i przystąpiła do czekania na jej oczekiwany transport, jako, że pieniądze rządziły światem to nie mogła sobie pozwolić na przepłacanie czy też marnowanie czasu toteż ponagliła służących.
‐ Tylko, żebym całego dnia nie musiała czekać. Bo nici z waszej premii.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Karawana już gotowa.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Wróciła się średniej prędkości tempem do wieży mieszkalnej i zabrała stamtąd nieco grosza, po czym wyszła z konstrukcji i podpełzła powoli do karawany i wsiadła do niej rzucając.
‐ Nikogo obcego nie wpuszczać pod moją nieobecność.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Bezpiecznej podróży pani. ‐ mówił jeden ze sługusów.
// Kontynuujesz w Siedzibie Magów Rumu.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Sassessass i jej karawana bez przeszkód wróciła do zamku.