Jak się uda je wam wyciągnąć z mojego żołądka, to tak.

theslowestfootintheeast
Posty
-
Chat -
ChatJa tam się uśmiechnąłem.
-
Czat100 złotych grzywny.
-
CzatKaszą.
-
BarRudę to się zbiera w kopalni. I to nie jest Jimmy, tylko Saul Goodman.
-
BarNo i dlaczego wypierasz się statku James x Nie-Rzecki?
-
BarMożliwe.
-
BarNie spełni. Wiem, bo sprawdzałem notatki Kuby w jego grobowcu.
-
Wschodni mostJurko
Pokiwał głową, zostawiając na ten moment ciało martwego trolla - głowę z niego zabiorą później, jako potencjalny dowód na wykonanie zadania zleconego przez straż miejską.
-- Prowadź więc, Panie Granit. - odpowiedział, będąc przygotowanym do próby wyłowienia zawartości wozu spod rzeki. Choć woda może być w tym miejscu rzeczywiście głęboka, młodzik był dosyć dobrym pływakiem - był więc pewny swych umiejętności i liczył na to, że uda się wydobyć składniki alchemiczne. -
CzatA pocałujecie się pod koniec?
-
CzatI tak właśnie miłość rośnie wokół całej wesołej bandy w Diabelskiej Czeluści.
-
CzatRasizm wobec czarnych jest spoko. Gorzej, że robi to ktoś niebędący przedstawicielem rasy ludzkiej.
-
PosterunekNo i co biednych ludzi prześladujesz, jak próbują spać?
-
OFFTOPNo ja również bym polecił, no tylko że Dante czai się na mnie za moje lenistwo.
-
OFFTOPHenblo.
-
Nowe Gilgasz// Nie przyznam się do trądu. To jeszcze nie moment, kiedy wierzące w zabobony dziady będą mnie tykać drewnianymi kijami. //
Cóż, mógł się spodziewać tego, że nie odnajdzie czegoś, co zakryje jego twarz, w owym obozie. Nie był jednak kompletnie stracony - jego płaszcz zawierał kaptur, który mógłby zakryć jego głowę, a także mógł go owinąć w taki sposób, by zakrywał jak najwięcej jego twarzy.
Nim przeszuka dokładniej broń, wpierw zdecydował się opatrzeć swoją ranę na plecach. Być może nie umarłby od niej następnego dnia, lecz ryzyko infekcji zawsze występuje. Niedocenienie tej rany może mieć dla niego katastrofalne konsekwencje w przyszłości, jeśli nie zajmie się nią na czas - toteż po zdjęciu swojego napierśnika, wpierw wyszukał przy pomocy swych palców, w którym miejscu na plecach dokładniej ulokowana jest rana. Gdy ją odnalazł, zabandażował ją, a następnie ponownie założył swój napierśnik. Po opatrzeniu rany rzucił okiem na broń, która znajdowała się w obozie, przy okazji zbierając z martwych synów barona ich sygnety i wsadzając ich głowy do pierwszego lepszego worka, który odnalazł. -
Krwawe WybrzeżeUpewnił się, że jego ekwipunek jest starannie przygotowany do wyprawy, a gdy to zrobił, wyruszył do centrum obozu, głównie w celu wysłuchania ostatnich instrukcji przed bojem, lecz posiłku sobie nie odmówi; w końcu zapewnienie sił w ten sposób nigdy nie jest złym pomysłem. Przechodząc przez obóz, obserwował też, czy żadna z bardziej interesujących czy ważniejszych postaci z zebranych sił nie ma jakichkolwiek interesów do jego osoby, a mógł także po drodze wyłapać jakieś plotki pośród Nordów.
-
CzatJakby się tak stało, musiałbym wyruszyć do lochu Kuby i ledwo z życiem wybudzić go z hibernacji.
-
Wschodni mostJurko
Wzdychając po walce, młodzik spojrzał na nieco opustoszały most. Elfy co prawda uciekły, ale te może kiedyś dopadnie ponownie - ważniejszą sprawą jest sprawa martwego trolla i tego knura Baldwina, który uciekł z pola walki. Podszedł do Michała i Granita, ale przed tym, poklepał Klausa po plecach w ramach pogratulowania mu.
-- Dzięki. Zaprowadzilibyście nas w kierunku, w którym rzucony został Wasz wóz? Mógłbym spróbować wyłowić ładunek. - zaproponował, a następnie odwrócił głowę w stronę Klausa, posyłając mu uśmiech. - Głowę tego trolla zostawcie mojemu towarzyszowi. W końcu on go zabił, toteż moim zdaniem ma przywilej, by ją odebrać. -
Nowe GilgaszChoć zadanie było wykonane, dla Norda pojawiał się znacznie inny problem - z racji na zniszczenie swej maski, nie mógł się za bardzo pokazać w Nowym Gilgasz. Wątpliwym jest to, czy w ogóle ugościliby nieumarłego, a najpewniej prędzej wysłany zostałby jakiś posłaniec, aby ściągnąć inkwizytorów do zwalczenia rzekomego truposza. Nie mógł więc tego ryzykować.
Poszukując jakiegokolwiek wora do ukrycia głów zabitych synów barona, Morkar rozglądał się także za czymś, co mogłoby zakryć jego twarz. Sprawdzał też, jakie bardziej interesujące bogactwa mogły się skrywać w obozie szlachetek, wszak jeśli dla niego nie będzie to miało wartości, to będzie mógł to sprzedać komuś. Lub oddać temu Hobgoblinowi w karczmie, by miał jakieś błyskotki.