Miasto Gilgasz.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Wiadomo, że walka z ludźmi to zupełnie coś innego niż walka z potworami, a co dopiero walka z żołnierzami urodzonymi do walki.
Bell podbiegł do pierwszego z tarczą i sztyletem w prawej ręce zasypał go gradem ciosów, po czym szybko wyciągnął krótki miecz i nisko z lewej strony skierował do w lewy obok tarczownika.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Cios został sparowany młotem bojowym. Tą samą bronią otrzymałeś uderzenie, które powaliło Cię i być może złamało kilka żeber.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Powoli wstał i założył gardę, spojrzał na najemników i na pierwszego paladyna, najbliżej niego.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Najemnicy ostatecznie pokonali Paladynów, ale zostało Ci już tylko 8 najemników.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Daje znak Łakom i pilnuje bramy.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Brama stała otworem.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Czekał aż Łaki przejdą przez bramę i sam wszedł do miasta.
‐Co będzie pierwszym celem?Koszary?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ O czyich koszarach mówisz?

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Czarne słońce.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Tyle, że Czarne Słońce nie ma koszar. Szwendają się wszędzie. Po ulicach, karczmach, domach…

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Więc bijemy każdego z ich znakiem.
Bell skierował się do pierwszej karczmy szukając po drodze wroga.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Ale zanim tam dotarłeś jeden z Łaków zatrzymał Cię i powiedział:
‐ Będziesz szukać tatuaży w kształcie Czarnego Słońca u każdego? Oni zdążą wysłać cholerne posiłki i będzie to rekordowo krótka ofensywa.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Ech…masz lepszy plan?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Ich składy w porcie są oznaczone tym samym znakiem. Wystarczy je… podpalić, a wtedy problem zostanie rozwiązany.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Dobra.
Skierował się do owych składów.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Składy były dość daleko. Port był na drugim końcu miasta.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

//Czekam na mą “kamienną” śmierć :v//
Bell wsiadł na konia i wyprzedził lekko Łaki jadąc do składu.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Spadłeś na kamień.
Głową.
Na naostrzony kamień.
I zgon.
Minus 100 HP.
A na serio to po kilku minutach jazdy wreszcie trafiłeś do owego portu.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

//Zacząłem się śmiać do momentu z tym “A na serio to po kilku minutach jazdy wreszcie trafiłeś do owego portu.” :v//
Zsiada z konia i szuka czegoś łatwopalnego rozglądając się za strażnikami.

[Kubeł1001]

Kuba1001

///Bo trzeba przeplatać akcję PBF’a humorystycznymi wypowiedziami :V///
Nie było nikogo, kto wyglądał na strażnika, ale Łak wyraźnie mówił o tym jak działa Czarne Słońce. A towarów było sporo więc trzeba było się dokładnie przyjrzeć.