Miasto Gilgasz.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Zrobił tak jak mu kazano.
//Coś mi śmierdzi, że zara mnie pie**olnie i okradnie ;‐;//

[Kubeł1001]

FD_God

‐Może takiego znajdę.‐ Wzruszył ramionami i wyszedł z karczmy pierw żegnając się z karczmarzem, a następnie udał się do portu.

[Kubeł1001]

Kuba1001

FD_God:
‐ Raczej go znajdziesz. ‐ powiedział karczmarz na odchodnym.
W porcie kręciło się wielu ludzi w niebieskich spodniach i biało ‐ niebieskich koszulach.
Michał:
Zaczął nakładać Ci na twarz gęstą maść, która miała zapach… kapusty.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Siedział spokojnie.

[Kubeł1001]

FD_God

Zatem warto było szukać kogoś kto ubiera się na czarno, póki co nie warto było zawracać dupy innym.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Michał:
Skończył nakładać maść. Po chwili poczułeś zimno i wielką ulgę w bólu.
‐ Posiedź spokojnie przez jakieś 10 ‐ 15 minut aż maść zaschnie. Wtedy zabandażuje twarz i powinno się zagoić.
FD_God:
Był jeden taki. Stał na skrzynce i wydawał rozkazy krzycząc i wskazując rękoma.
Tak jak mówił karczmarz cały ubrany był na czarno. Zarówno eleganckie spodnie i koszulę jak i wysokie, skórzane buty. Poza tym na głowie miał czarny kapelusz. Przy czarnym pasie miał kordelas i sztylet. Miał opaloną twarz, niebieskie oczy i czarne włosy i krótką bródkę.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Jasne, dzięki doktorku.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Michał:
‐ Zamknij oczy i nie odzywaj się, bo będę musiał nakładać maść od nowa! ‐ wydarł się medyk.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Podniósł ręce do góry jakby nie chciał aby go bito.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Michał:
Po kwadransie maść zastygła. Czułeś jakbyś miał twarz z kamienia.
‐ Teraz namoczę bandaże specjalną miksturą, zawinę Twoją twarz i nałożę kolejną warstwę maści.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Niby chciał coś powiedzieć, ale nie powiedział.

[Kubeł1001]

FD_God

‐No i tego jegomościa szukałem…‐ Powiedział do siebie, a następnie ruszył bliżej mężczyzny i pierw wysłuchał tego co on tam mówił.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Michał:
Medyk zaczął nakładać bandaże na Twoją twarz zasłaniając ją niemal całkowicie. Zostawił tylko nos, żebyś się nie udusił. Potem znów zaczął nakładać maść. Kiedy skończył powiedział:
‐ No, gotowe! Posiedź tak jakąś godzinę, a będziesz jak nowo narodzony.
FD_God:
‐ Ruszajcie się szczury lądowe! Ładujcie prowiant i zapasy na statek! Chcę wypłynąć jeszcze dziś wieczór! No już! Żwawo, żwawo! ‐ tak krzyczał kapitan do swojej załogi.

[Kubeł1001]

FD_God

‐A dokąd to płyniecie, kapitanie?‐ Spojrzał na mężczyznę z lekkim uśmieszkiem rysującym się pod chustą na twarzy.

[Kubeł1001]

Kuba1001

FD_God:
‐ Nie Twój interes. Chyba, że chcesz się zaciągnąć.

[Kubeł1001]

FD_God

‐No ja właśnie w tej sprawie, drogi panie…

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Pokazał mu kciuk w geście “ok”.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Michał:
Czas mija, ale czujesz ulgę.
FD_God:
‐ Skoro tak to powiedź co umiesz, na czym się znasz, czemu chcesz się zaciągnąć i skąd pochodzisz.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Czeka aż czas minie o mało nie zasypiając.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Michał:
Medyk zaczął zdejmować bandaże. Robił to powoli, żeby nie oderwać Ci przy okazji kawałka skóry.