Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
‐Daj żeberka z miodem.
‐ Trzy srebrniki. ‐ powiedział krótko karczmarz.
Napełnił saszetki pieniędzmi, a resztę zostawił. Następnie zszedł na dół i podszedł do Erica: ‐Zostanę tutaj trochę dłużej, około 3 dni. Ile dopłacić?
‐Ale ceny tu macie. I dał karczmarzowi 3 srebrników.
Dark Lord: Zabrał zapłatę i odszedł. Vader: Kiedy odchodził do kuchni powiedział: ‐ 1,5 sztuki złota, ale zapłacisz później.
Barnaba zjadł posiłek, i chodził po karczmie w poszukiwaniu kogoś kto by się z ni udał w dalszą drogę.
Dark Lord: //Co z tego, że karczmarz zaczął dopiero robić ten posiłek, nie?// Karczma świeciła pustkami. Był tylko człowiek, który przed chwilą przedłużył pobyt, a poza nim Elf i goblin grający w karty.
//Myślałem że już mam .‐.// Podchodzę do człowieka który przed chwilą przedłużył pobyt, i pytam: ‐Hej, popłyniesz ze mną na trujący szczyt, i dalej?
‐Czy my się znamy? Zagadaj do mnie później. Wyszedł, zaczął szukać zbrojmistrza, oraz jakiegoś konia i zbroję do kupna.
Bożydar wyszedł z tawerny, i krzyknął: ‐Kiedy będziesz w tawernie?
Vader: Był kowal, były stajnie. Wystarczyło wejść.
///dark, pomyśl. Wszedł najpierw do stajni. ‐Witam, przyszedłem kupić konia.
Vader: W stajni poza sporą liczbą koni była także niewysoka kobieta. ‐ A jakiego? Wyścigowego, bojowego, do prac rolnych? ‐ zapytała.
//Nie znam takiego // Barnaba usiadł przy stole w karczmie, koło elfa.
Dark Lord: Elf i człowiek grali w karty nie zwracając na Ciebie większej uwagi.
‐Mogę się dołączyć w następnej turze?
Dark Lord: Nie odpowiedzieli. Ta “tura” miała najwidoczniej potrwać bardzo długo.
‐A po turze która będzie po tej turze?
Dark Lord: ‐ Weź spi***alaj, dobra? ‐ powiedział zirytowany facet.
‐Teraz, czy po tym kiedy zagram z wami?