Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Karczmarz zabrał monety. Może to nie był rarytas, ale zawsze coś ciepłego, smacznego i pożywnego.
Gdy skończył powoli podniósł się i zakrył twarz maską ruszając do pokoju .
No i trafiłeś do pokoju. Goblin już nie spał.
‐ Gotów do teleportacji ?
Pokiwał głową na tak.
A zatem skupił się i teleportował ich na Martwe Bagna .
Udało się. //Zmiana tematu. Zacznij.//
Zero: Zbliżacie się do miasta.
Golbez: ‐ Więc to są pozostałości Gilgasz … Teraz tylko odnaleźć obóz orków Obszukują tereny w pobliżu miasta
Jak na razie nic nie znaleźliście.
Szukają jakiegoś dymu na horyzoncie
Jakiś był, głęboko w lesie.
Powoli zbliżają się w tamtą stronę
Obozowisko, tego możecie być pewni.
Zbliżają się na tyle, żeby nie zostać zauważonym
W obozowisku nikogo nie ma, więc nie będzie to trudne.
Golbez: ‐ Co to ma znaczyć … Przeszukjamy obóz … Cecil: ‐ No dobrze, tylko co to może dać Rozdzielili się przeszukując obóz
Zapasy wody i pożywienia, skóry, nieco ceramiki, a z broni jedynie łuki i strzały. Broń rzadko spotykana w szeregach Orków, lubujących się w walce z bliska.
Spotykają się w centrum obozu Golbez: ‐ To chyba nie ten obóz … Bardziej to mi wygląda na centaury …
Wasze przypuszczenia mogą się potwierdzić, gdyż z pobliskiego lasu ktoś wychodzi.