Nie, nie było tam pasożytów. Po dalszej ekspertyzie mogłeś stwierdzić, że mózgu też. Dosłownie, nie w przenośni. Coś pozbawiło tego Goblina zawartości czaszki.
‐No, jak tak patrzę to nie mam pojęcia jak to mogło wyjąć mózg przez tak małą dziurę, chyba że ma to jakąś rurę zamiast ust.‐ Spróbował możliwie jeszcze pobrać energię z goblina, może to świeża ofiara, jeżeli się to nie udało to zwyczajnie poleciał dalej tunelem.
Kawaii:
Jednym cięciem pozbawiłeś chudego i bladego człowieka prawej dłoni i głowy. Inny, wyglądający niemalże tak samo, kontratakował swoimi dwoma nożami. Natomiast ze skrzydeł zachodzą Cię dwa Gobliny z mieczami.
Kawaii:
//Nieumarłego nie możesz wyczarować od tak. Znaczy jasne, możesz ożywić tego, którego przed chwilą zabiłaś, ale wymaga to czasu i cierpliwości, a troje Twych adwersarzy na pewno nie poczeka, aż wskrzesisz sobie pomagiera.//
//Wystarczy Właścicielu lub O Ty, Który Wszystko Widzisz.//
Z takiej odległości ciężko było nie trafić, więc miecz zagłębił się w ciele przeciwnika po rękojeść. Natomiast Ty sparowałeś cios jednego Goblina, ale drugi zaatakował Cię mieczem w plecy.