Kawaii:
Jednym cięciem pozbawiłeś chudego i bladego człowieka prawej dłoni i głowy. Inny, wyglądający niemalże tak samo, kontratakował swoimi dwoma nożami. Natomiast ze skrzydeł zachodzą Cię dwa Gobliny z mieczami.
Kawaii:
//Nieumarłego nie możesz wyczarować od tak. Znaczy jasne, możesz ożywić tego, którego przed chwilą zabiłaś, ale wymaga to czasu i cierpliwości, a troje Twych adwersarzy na pewno nie poczeka, aż wskrzesisz sobie pomagiera.//
//Wystarczy Właścicielu lub O Ty, Który Wszystko Widzisz.//
Z takiej odległości ciężko było nie trafić, więc miecz zagłębił się w ciele przeciwnika po rękojeść. Natomiast Ty sparowałeś cios jednego Goblina, ale drugi zaatakował Cię mieczem w plecy.
‐Ktoś jeszcze? Jeśli tak to chodźcie póki moje stare kości jeszcze się nie rozsypały. (Ha ha ha śmieszny dowcip)
Powiedział po czym położył goblińskie ostrze na ziemi i wyjął swoje z truchła człowieka.