‐Bo nie mam złota, ot co. Chciałem jedną monetę bym zrobił jej 20 kopii, a wyszłoby na to samo. Ty byś posiadał 20 monet, które wydawałbyś przez jakiś czas na zwykłe zakupy, a ja poduczyłbym się magii ognia.
//Nie wypada kogoś zabijać w jego własnym domu.//
Odebrał zatem od mężczyzny złotą monetę i dokładnie się jej przyglądając oraz zapamiętując jej wygląd postarał się utworzyć 20 złotych monet w swojej drugiej dłoni.
Bóbr:
Udało się.
FD_God:
‐ Mając takie umiejętności mógłbyś dorobić się fortuny i stać się najbogatszym człowiekiem w Elarid w ciągu… dnia? Niemniej, dobra materialne nic dla Ciebie nie znaczą. Czemu?
‐Władza by mnie znienawidziła i dobrałaby mi się do dupy, gdybym tak to wykorzystywał, jakoś i tak niezbyt znałem magów metalu co tak to wykorzystywali… A tak poważniej, nie chcę bogactw, bo złotem według mojej definicji jest wiedza oraz moc.
‐No widzisz, dlatego ciągle staram się czegoś uczyć, ciągle czegoś poszukiwać. Wciąż przed ludzkością istnieje spory znak zapytania, tak wiele rzeczy do odkrycia…
‐ Denybar Czerwony, wielki Mag, jeden z członków Rady Gildii Magów. ‐ odparł z wyraźną dumą. ‐ Zastąpił mi ojca, a właściwie całą rodzinę, najlepiej jak umiał.