Miasto Gilgasz.
-
-
Taczkajestfajna
Jayna
Zaczęła ciągnąć Nirgaldczyka do wyjścia ze względu na dziwną sytuację, która się właśnie odbyła.Alek
Skoro bandyta, to na pewno siedzi gdzieś w gorszych dzielnicach.
Poszedł do tych gorszych dzielnic miasta i podszedł do któregoś typa spod ciemnej gwiazdy, bo taki coś będzie wiedział.
‐Ej ty! Znasz takiego gościa o pseudonimie serce? ‐ Zapytał się. -
Kuba1001
Taczka:
Nie protestował i po chwili całą czwórką znaleźliście się poza karczmą.‐ Nie. ‐ odparł szybko zapytany żebrak i równie szybko się oddalił.
Max:
No niekoniecznie, bo stała tam para doje**nych strażników, jeszcze bardziej gburowatych, niż wcześniej.
‐ Czego ku*wa? ‐ spytał jeden.
Wiewiur:
Twarz to zakrywa raczej tylko chusta, masek tu nie było.‐ Jesteś niewolnikiem, zapomniałeś?
-
-
-
-
-
Kuba1001
Creepy:
Pokiwał głową.
‐ Więc w walce zdaj się na mnie, choć jakimiś pomocnymi zaklęciami z Twojego repertuaru nie pogardzę.
Taczka:
Odpowiedź była raczej oczywista, więc zatrzymał się jak wryty, aby później obejrzeć się na Ciebie przez ramię rozejrzeć po okolicy i ruszyć dalej, choć na pewno mu to nie odpowiadało.‐ Właściwie to możemy już udać się do doków, mój statek niedługo będzie, o ile nic nieprzyjemnego nie spotkało go po drodze.
Wiewiur:
I znalazłeś tarą babinę, która oferowała je w wielu wzorach i kolorach, a do tego za jedynie pięć złota od sztuki!‐ Tacy jak Ty nigdy nie będą wolni. Tak jak my nigdy nie przestaniemy być Waszymi panami.
Max:
O dziwo, taka odpowiedź wystarczyła, żebyś mógł wejść. -
-
wiewiur500kuba
Gdurb
‐ W co Ty kobieto wierzysz? Myślisz że nie możemy sami decydować kim jesteśmy, tylko ślepo trzymać sie stereotypów. Myślisz że nikt nie ma prawa wyboru jak ma żyć? Może i ty jesteś na tyle głupia by wierzyć w takie brednie, ale nie ja!‐ Wykrzyknął, po czym zamachnął się bronią którą trzymał w ręce.Tarn
No to była dopiero okazja. Wybrał chustę z najbardziej męskim wzorem. -
-
Kuba1001
Max:
‐ Kim Ty w ogóle jesteś? ‐ spytał człowiek siedzący za biurkiem, odstawiając fajkę.
Wiewiur:
Kwiat… Znaczy się czachy! Taest, czachy i skorpiony.Ponownie uniknęła Twojego ataku, nadspodziewanie zręcznie, aby później pokręcić głową i odejść.
‐ Możesz być ciekawym nabytkiem. ‐ powiedziała jeszcze przez ramię i odeszła.
Taczka:
Był nieco zdziwiony tym entuzjazmem, jednakże dał się ponieść i już po chwili byliście w porcie pełnym statków i okrętów wszelkiej maści.Niestety, zdążył uciec i gdy stanąłeś w miejscu, gdzie się zatrzymał, on zniknął Ci już z pola widzenia.
-
-
-
-
-
Kuba1001
Taczka:
‐ Żaden. ‐ odparł. ‐ Najwidoczniej jeszcze nie przypłynął, choć niedługo powinno się to zmienić.Udało się. O ile go nie zauważyłeś, to mogłeś teraz albo biec dalej prosto, albo skręcić w uliczkę po prawej.
Wiewiur:
//No tak. Wiesz: Magia.//I ruszyłeś tam. Co dalej?
Max:
‐ A gdzie mieszkasz? -
-
wiewiur500kuba
** Garub **
Czuł się trochę wyprowadzony w równowagi. Przychodzi do niego jakaś kobieta i gada coś tam że będzie niewolnikiem, po czym wychodzi sobie ot tak. Usiadł gdzieś i zaczął rozmyślać. Kiedy ona po niego wróci, co się z nim stanie? Jak się o tym przekonał nie ma z nią żadnych szans. Może pójdzie do miasta i poprosi jakiegoś maga o pomoc? Jak pomyślał tak też zrobił. Zamknął kuźnię na klucz i ruszył w stronę miasta.** Tarn **
Sprawdził czy ma jakiś łatwy dostęp do okna, czy innej drogi którą mógłby łatwo dostać się do Wieży. -