Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Elarid
  3. Miasto Gilgasz.

Miasto Gilgasz.

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Elarid
5.4k Posty 8 Uczestników 27.6k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001 Elarid
    napisał ostatnio edytowany przez
    #5065

    avatar Zohan666 Zohan666

    Wyjął dwie monety z mieszka i przejechał nimi po blacie. Następnie wziął duży łyk piwka.
    – Masz może na zbyciu jakieś mapy, księgi i inne takie? – zagadał do karczmarza.

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001 Elarid
      napisał ostatnio edytowany przez
      #5066

      avatar JurekBzdurek JurekBzdurek

      //Tu pewnie przeczytasz. Nie zapomnij pamiętać o Uruk‐haiiu

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001 Elarid
        napisał ostatnio edytowany przez
        #5067

        avatar Radiotelegrafista Radiotelegrafista

        Przewróciła oczami i podniosła wzrok na strażników. Nie lubiła tych ceregieli:
        – Tissaen Delamoon, osiedlisko Kelshwak (zazwyczaj podawała tą zabiedzoną wiochę jako miejsce pochodzenia), podróżniczka (//chłopka czy mieszczanka po prostu brzmią źle//), cel to postój w podróży. – Odpowiedziała spokojnie.

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001 Elarid
          napisał ostatnio edytowany przez
          #5068

          avatar Kuba1001 Kuba1001

          Radio:
          I gdy nudnych formalności stało się za dość, bramy miasta stanęły przed Tobą otworem.
          Zohan:
          ‐ Czytać, pisać i liczyć to ja muszę umieć, żeby biznes prowadzić, ale jakoś poza tym mnie to nie interesuje. ‐ odparł, zaprzeczając. Pewnie jedynie księgi, jakie posiadał, to te rachunkowe i zaopatrzeniowe, a przy ich lekturze w najlepszym wypadku usnąłbyś po kilku minutach.
          Hades:
          //No najwyższa pora.//
          Gilgasz musiało sprostać wymaganiom podróżnych, których były tu setki, jeśli nie tysiące, co było bezpośrednio związane z tym, że była to stolica verdeńskiego handlu: Kupcy, najemnicy ich chroniący, złodzieje, bandyci, oni wszyscy potrzebowali dachu nad głową. Ciebie wędrówki w poszukiwaniu takiego lokum zaprowadziły aż do portu i karczmy o urokliwej nazwie “Elfickie Ramiona”. W domyśle pewnie chodziło o to, że owe ramiona należały do Elfki, nie Elfa. Chociaż, kto tam wie tych drzewojebów…
          Vader:
          Zarobku możesz poszukać przy jednej z licznych tablic ogłoszeń, ale zawsze pozostaje też stare, dobre, wypytanie kogoś, choćby karczmarza w jednej z gospód.
          Mozimo:
          I rzeczywiście, tak się zapowiadało, musiałeś tylko zgładzić jednego z miejskich strażników. Ponury Opój nie wiedział, kiedy i gdzie pełni warty bądź mieszka, ale też niespecjalnie się tym przejmował, trafisz na niego prędzej czy później. Był mężczyzną, człowiekiem w średnim wieku, po trzydziestce, o niebieskich oczach, krótkich, czarnych włosach, i charakterystycznej bliźnie na lewym policzku. Zwykle w patrolach towarzyszył mu inny miejski strażnik, Elf o imieniu Finwil, choć o nim Opój również nie miał za wiele informacji. Choć tego nie powiedział, to domyśliłeś się, że najpewniej będziesz musiał zgładzić też jego, choć pozostawienie go przy życiu byłoby lepszą opcją, wtedy doniesie miejskiej straży, kto zabił, i podejrzenia nie spadną automatycznie na Krasnoluda, który miał z ludzkim strażnikiem na pieńku.
          Ray:
          ‐ Jak każdy nowy rekrut. Bierz broń i zmiataj, tutaj moja fucha się kończy. ‐ odparł, żegnając się lekkim kuksańcem w udo, do barku by nie sięgnął. Również ton jego głosu był dość przyjacielski.
          Jurek:
          Żeby wbić mu sztylet w ciało, musiałbyś celować w szparę pomiędzy zbroją a hełmem, co utrudnia sprawę, tak jak i to, że masywny strażnik zasłania sobą niemalże całe drzwi, przez co raczej ciężko będzie Ci się przemknąć obok niego niezauważenie.

          ‐ Najlepiej w karczmach. Zacznij w tych gorszych, na przykład w porcie.

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001 Elarid
            napisał ostatnio edytowany przez
            #5069

            avatar Hadesares Hadesares

            //myślałem, że będzie jakiś post startowy do eventu. Mogliście mnie pogonić//

            Ah, drzewojeby.

            Wszedłem do środka, mając nadzieję że nie zobaczę jakiegoś chlewu

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001 Elarid
              napisał ostatnio edytowany przez
              #5070

              avatar RayGuy_Player RayGuy_Player

              ‐ dzięki. Postaram się nie zginąć pierwszego dnia ‐ zaśmiał się, po czym wrócił do strażników.
              ‐ no i stało się. Zostałem strażnikiem! ‐ uśmiechnął się. ‐ * Których kiedyś okradałem* ‐ dopowiedział w myślach.

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001 Elarid
                napisał ostatnio edytowany przez
                #5071

                avatar JurekBzdurek JurekBzdurek

                Nie za dobrze, zwłaszcza, że nie ma możliwości, by wywabił go w inne miejsce, ponieważ poniżej leżeli nieprzytomni strażnicy. Z alchemicznych zabawek pozostał mu ten nieszczęsny superklej (zapomniał już właściwie co nim kierowało, gdy go tworzył), ostatnie kadzidełko (gdy wróci do domu koniecznie musi zrobić ich więcej, tak na zapas) i reszta substancji która przeżarła kraty w kanałach. Zastanowił się, czy nie widział innych schodów na górę

                ‐Akurat o tym, gdzie w tym mieście są najgorsze karczmy wiem lepiej niż wy wszystkie razem wzięte, ale dobrze‐ kobieta wstała od stolika, zostawiając na nim kilka monet, i biorąc swą broń ruszyła do najbliższej pobliskiej tawerny cieszącej się złą sławą

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001 Elarid
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #5072

                  avatar Mozimo Mozimo

                  ‐ Zgoda ‐ oznajmił poczym podał dłoń krasnoludowi. ‐ wiesz może na jakim poziomie stoją jego umiejętności walki? To bardzo ważne ‐ zapytał pełen ciekawości w końcu od tego będzie zależało powodzenie w misji.

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001 Elarid
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #5073

                    avatar Radiotelegrafista Radiotelegrafista

                    Ah, kolejne piękne, pełne głupców miasto! Tissaen odetchnęła pełną piersią i przeciągnęła się. Była zmęczona, więc nie marnując kolejnych, zbędnych minut, udała się na poszukiwanie zajazdu bądź karczmy, w której mogłaby spędzić noc.

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001 Elarid
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #5074

                      avatar Zohan666 Zohan666

                      – Szkoda. – wypil trochę złotego trunku. – A znasz kogoś, kto mógłby sprzedać jakieś mapy? Ale nie takie zwykłe… Bardziej, hm… niezwykłe?

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001 Elarid
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #5075

                        avatar Vader0PL Vader0PL

                        Szeth “Kotal” Aogad
                        W takich to więc warunkach szukania pracy udał się do tablicy ogłoszeń.

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001 Elarid
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #5076

                          avatar Kuba1001 Kuba1001

                          Hades:
                          Była to jedna z tych porządnych karczm, w której nie cuchnęło, była czysta, dobrze oświetlona, a przy tym oferowała porządny posiłek, barwną paletę alkoholi, lokum na piętrze i kilka zgrabnych Elfek‐kelnerek, stąd pewnie zresztą nazwa lokalu…
                          Ray:
                          Dalecy byli od tego, żeby Ci pogratulować albo uściskać z tego powodu, więc jedynie mruknęli jakieś pozytywne epitety pod nosami. Ty zaś tak czekałeś, dopóki nie zobaczyłeś wysokiego i postawnego mężczyzny w uniformie podobnym do Twojego, z mieczem przy pasie, niebieską peleryną powiewającą za plecami i opaską na oku, choć nie zasłaniała całkowicie oczodołu, więc widziałeś fragmenty przechodzącej przez niego blizny.
                          Mozimo:
                          ‐ Nie wiem, nie walczyłem z nim, ale to strażnik miejski i siedzi w tej robocie od kilku lat, nie jesteś jakiś byle chłopkiem, którego ktoś wyciągnął z gnoju, zabrał widły, dał włócznię i kazał patrolować ulice.
                          Radio:
                          Karczm było tutaj wiele, mogłaś wybierać i przebierać w różnego rodzaju przybytkach, różniących się od siebie umiejscowieniem w mieście, jakością, wielkością i tego typu szczegółami.
                          Zohan:
                          ‐ Ta… ‐ odparł, o dziwo twierdząco, wbrew Twoim przypuszczeniom. ‐ Jest taki jeden. Dużo pływa, zwiedził chyba cały świat. On na pewno jakieś ma.
                          Vader:
                          Nie mogłeś narzekać na ich brak, gorzej, że wszystkie polegały właściwie na tym samym, czyli polowaniu na bandytów poza miastem lub chronieniu kupców na drodze z Gilgasz do innego większego miasta Elarid.
                          Pośród tych wtórnych zleceń przebijało się jedno, bowiem też sprowadzało się do ochrony, ale nie karawany, tylko okrętu płynącego w daleki rejs.
                          Jurek:
                          Niestety nie, była to jedyna droga prowadząca na wyższe kondygnacje wieży.

                          Dość szybko ją znalazłaś, cuchnęło z niej na kilometr, a chwilę przed Twoim przybyciem drzwiami na zbity pysk wyleciał jakiś człowiek, lądując twarzą w rynsztoku. Nie wiesz, jak ten lokal się nazywa, bo nawet nie ma szyldu z nazwą czy rysunkiem, ale to i tak tylko przysparza mu odpowiednio złej sławy, której poszukujesz.

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001 Elarid
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #5077

                            avatar Hadesares Hadesares

                            Dobrze, że jest tu tak ładnie, aczkolwiek ceny mogły być większe przez to. Nie przejmowałem się tym. Podszedłem do karczmarza.
                            ‐ Miło mi cię poznać. Jestem grajkiem i mam prostą ofertę: w zamian za nocleg i ciepły posiłek ja przez kilka godzin tu pogram na mej lutni, co być może przyciągnie nowych klientów. Zgoda?

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001 Elarid
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #5078

                              avatar JurekBzdurek JurekBzdurek

                              Możliwe, że jest jeszcze jedna opcja, zanim zacznie kombinować. spróbował ocenić, czy udałoby mu się szybko usunąć delikwenta dzięki magii pustki

                              Znali ją tam, również z czasów przed wyzwoleniem. Otwierając drzwi kopniakiem wkroczyła dziarsko do środka i podchodząc prosto do lady zażądała “pić!”, nie licząc w tej spelunce na możliwość doboru trunków. Zlustrowała przy tym wzrokiem karczmę, szukając kobiet, bo była to jedna z niewielu zasad, których w zespole nie należało łamać ‐ żadnych facetów.

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001 Elarid
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #5079

                                avatar Radiotelegrafista Radiotelegrafista

                                Udała się do takiej, która nie wyglądała jak zad orka, ale nie musiała też posiadać drzwi frontowych wysadzanych diamentami. Zależało jej na tym, by pogodzić sensowną ilość komfortu z sensowną ceną.

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001 Elarid
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #5080

                                  avatar Zohan666 Zohan666

                                  – Pewnie siedzi w jakieś karczmie nieopodal portu i pije?

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001 Elarid
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #5081

                                    avatar Vader0PL Vader0PL

                                    Szeth “Kotal” Aogad
                                    To brzmiało już ciekawiej. Zwłaszcza, że ten cholerny Zakon nie dogoni go na tak otwartej przestrzeni. Można rzecz, że zadanie doskonałe, a i nie będzie się musiał troszczyć o pokarm i o miejsce do spania. To było więc oczywiste, że zadanie to postanowił przyjąć, więc poszukał lokalizacji pracodawcy, po czym tam się udał.

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001 Elarid
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #5082

                                      avatar Mozimo Mozimo

                                      ‐ Umowa stoi. Wkrótce wrócę. ‐ powiedział ciesząc się z możliwości wyładowania swojego wzbierającego gniewu. Na twarzy miał szaleńczy uśmiech. ‐ możesz uznać, że już jest martwy. ‐ dodał, po czym odszedł od stołu kierując się do wyjścia.

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001 Elarid
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #5083

                                        avatar Kuba1001 Kuba1001

                                        Mozimo:
                                        ‐ Uwierzę, jak zobaczę! ‐ odkrzyknął Krasnolud, gdy znalazłeś się już przy wyjściu. Niemniej, bez trudu opuściłeś karczmę, tylko co teraz? Co dalej? Jak wykonasz to zadanie, które zlecił Ci sam Ponury Opój?
                                        Vader:
                                        Kierując się odpowiednimi wskazówkami, wkroczyłeś do portu, a w jednym z doków dostrzegłeś marynarzy różnych ras, głównie ludzi, ale też Elfy, Krasnoludy, Styriców, jednego Naga i wielu innych. Zajęli byli ładowaniem różnych skrzynek i beczek na pokład okazałej, pomalowanej na czarno galery, o której wspomniano w treści zlecenia. Mówiło ono również o tym, że powinieneś porozmawiać z kapitanem tej jednostki, nie przedstawiono jego imienia, ale i tak dostrzegłeś go bez trudu, przemawiał bowiem do swoich marynarzy, stojąc na jednej ze skrzynek, a odziany był w czerń, tego koloru były jego buty, spodnie, pas, koszula, kamizelka, kapelusz i pochwa na rapier.
                                        Zohan:
                                        ‐ Rzadko kiedy widywałem go w karczmach, a jak już, to gdy jego załoga chleje, to on siedzi i pali albo po prostu siedzi. Wątpię, żeby nie chlał przez całe życie, ale chyba nie lubi pić tutaj, w Gilgasz.
                                        Radio:
                                        Znalazłaś taką bez trudu, wypełniona była klientami najróżniejszych ras i profesji, którzy również przybyli tu, aby najeść się, napić, odpocząć i wynająć pokój na noc za rozsądną cenę i bez obaw o to, że ktoś poderżnie im w nocy gardło.
                                        Hades:
                                        ‐ Nie narzekam na brak klientów. ‐ odparł, co było oczywistą odmową na Twoją ofertę.
                                        Jurek:
                                        Prawdopodobnie tak, ale to rozwiązanie na krótką metę, na dodatek będziesz przez to mógł zabrać ze sobą mniej łupów.

                                        Niestety, nie dostrzegłaś żadnej, poza jakąś młodą, może nastoletnią, dziewczyną z rasy ludzi, która siedziała w skąpym stroju obok jakiegoś Orka, który otoczył ją niezdarnie ramieniem. Bez trudu poznałaś w niej niewolnicę tego zielonego debila.
                                        ‐ Dwa złota. ‐ powiedział karczmarz, stawiając przy Tobie kufel pełen podłej jakości piwa.

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001 Elarid
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #5084

                                          avatar Hadesares Hadesares

                                          Lekko się zdenerwowałem, ale fałszywie się uśmiechnęłem.
                                          ‐ W takim razie po prostu tu przenocuję. Mógłbym wynająć pokój na jedną noc?

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy