Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Vader: Była jedna. Jak ją skulisz to wejdzie.
Związał ją i zakneblował usta. Następnie włożył do skrzyni i zostawił tylko taki otwór, by mogła oddychać, ale by nie mogła się wydostać.
Vader: Jeśli się wysili to może otworzyć skrzynie. Lepiej zamknąć ją i wywiercić dziurę.
Starał się to zrobić.
Vader: Mając do dyspozycji tylko paznokcie zajmie Ci to nieco dłuższą chwilę.
A sztyletem?
Vader: Tym już prędzej.
A wiedz dłubie sztyletem.
Vader: A więc wydrapałeś sztyletem całkiem ładną i zgrabną dziurę.
Wsadził dziewczynę do skrzyni, zamknął ją i rozejrzał się po pokoju.
Vader: Udało się. A pokój jakoś niespecjalnie zmienił się odkąd tu wszedłeś.
Wyszedł z pokoju, rozejrzał się za drzwiami, które mogły prowadzić do sypialni.
Vader: Wszystkie wyglądały tak samo. Bóbr: Dotarliście na Żerowisko. //Zmiana tematu. Ty zaczynasz. Znaczy jak dodam temat.//
Uchylał każde drzwi i sprawdzał pomieszczenie.
Same sypialnie, ale puste.
Rozejrzał się po domostwie, starał się unikać patroli.
Udało się unikać patroli. Tu raczej nic nie znajdziesz. Może by tak poszukać w innej części pałacu?
Starał się tam dostać.
Byłeś w lewym skrzydle. Najlepiej iść w prawo.
Starał się tam przejść.