Nowe Gilgasz
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Taczka:
‐ Powiedzmy, że nie chciałem płacić jakiegoś śmiesznego podatku dla Czarnego Słońca i obiłem mordy kilku ich chłoptasiom, którzy to złoto próbowali odebrać.
Vader:
‐ Powiedzmy, że możemy. ‐ odparł Rivert. ‐ Ominąć ich ominiemy, ale tylko Ty, ja i Drow. Uważasz, że we trzech damy radę? -
-
-
Kuba1001
Vader:
‐ Ty tak teraz na serio? Jesteś nowy w Czarnym Słońcu, Wassi? Nie wiesz, że on ma tyle pieniędzy, przysług i tego typu przyjemności, za które sformował nie tylko osobistą ochronę, ale też pewnie zaprzęgnie do walki wszystkich innych członków Czarnego Słońca, którzy akurat będą w pobliżu? Pewnie, że będzie czekać na nas sam, bez jakiejkolwiek ochrony i spokojnie odda władzę, a nawet sam siebie pozbawi życia, żeby nikt z nas nie miał krwi na rękach albo wyrzutów sumienia.
Taczka:
‐ Byli, teraz mam już czyste konto.
Tymczasem wraz z całą grupą wkroczyliście do Nowego Gilgasz, o dziwo bez kontroli przy bramie, przy której nie zastaliście też straży. -
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Taczka:
‐ Faktycznie, nie powinnaś. ‐ odparł Nord i nie kontynuował wątku. Po kilku chwilach Wasza karawana zatrzymała się na głównym rynku, a tam kupiec wypłacił wszystkim najemnikom nagrodę za ich służbę, po sto sztuk złota na głowę. Poza Wami, wszyscy rozeszli się w swoje strony.
Vader:
//Walczysz przeciwko najemnikom. Jaka jest największa wada najemników?//