Miasto Kasuss
-
Abbei_The_Toy_Maker
Wpadł w niewidoczną z wierzchu panikę. W końcu z podobnych karczm był od razu niegdyś wyrzucany, a bardzo nie chciał przynieść wstydu z takiego głupiego powodu. Nie miał pojęcia, gdzie usiąść, nie chciał niczego zamawiać, a wiedział, że pewnie powinien. W końcu jednak usiadł niedaleko swego pana. Obserwował go kątem oka, nie zwracając jednak uwagi na ich rozmowę. Nie chciał się wtrącać.
-
Vader0PL
Kadir
Sens rozmowy i tak pozostałby poza jego zasięgiem, gdyż zmienili mowę wspólną na jakiś inny, którego nigdy nie słyszał. Dość ciekawe, zwłaszcza, że nie wydawało się, że jego pan jest kimś takim. A ludzie zazwyczaj nie uczą się mowy innych. Chyba, że mają własne, szemrane biznesy. Mniejsza o nim, zbliżył się do Kadira kelner.
‐Coś podać? -
-
-
-
-
-
-
-
-
Abbei_The_Toy_Maker
‐ Jeśli pytasz o Drowy, to już były. Jeśli zaś pytasz o swoich znajomych, z którymi mnie obgadywałeś… to tak, też byli.
**Kadir **
Czy ja wiem? Szata to szata, a nuż przyjdzie komuś pomysł, by mu ją ukraść albo po prostu zedrzeć. Kadir miał ochotę rozejrzeć się wokół, więc to zrobił, starając się jednak nadążać za swym właścicielem. -
Vader0PL
Kadir
Wśród niewolników dominowali ludzie, gobliny i kalecy orkowie. Znalazło też się kilku Nordów i trzy/cztery krasnoludy. Trzeba dodać, że nie wszyscy byli tutaj takimi prawdziwymi niewolnikami. Część w ten sposób pozbędzie się długów i potencjalnych zabójców, inni mogą spróbować zabić nowego właściciela i przejąć jego majątek.
‐Słuchaj no chłopcze, startujemy jako trzeci na podium, przed wszystkimi. Obserwuj sobie innych handlarzy i staraj się wypaść jak najlepiej. -
-
Abbei_The_Toy_Maker
**Kadir **
Przytaknął. Przecież to nie pierwszy jego targ, na którym będzie się musiał pokazać. Dobrze wie, że musi wypaść jak najlepiej. Przypomniał sobie, a przynajniej spróbował przypomnieć, na co najbardziej powinien zwrócić uwagę potencjalnego nabywcy. Tu nie było wstydu, tu była ciężka praca, bez dziesiątek chwytów poniżej pasa. -
Vader0PL
Kadir
Na początek jeden z handlarzy wystawił dwa Krasnoludy i Norda. Nie charakteryzowali się niczym szczególnym, oprócz tego, że każdy z nich sięgał około trzydziestki. Tylko jeden z Krasnoludów był pozbawiony prawej dłoni. Nord i drugi Krasnolud w całości byli sprawni i wyglądali na silnych, co z pewnością wpłynie pozytywnie na ich cenę. Najbliżej podium stanęła dwójka ludzi. Jeden w zbroi bez hełmu z herbem jelenia przebitego trzema mieczami, a drugi był ubrany niczym rzeźnik. Pierwszy młody, drugi stary. Coś mówiło chłopakowi, że za wszelką cenę nie chce zostać sprzedany rzeźnikowi. Zwłaszcza, że kilka osób w okolicy pomiędzy sobą wtrąciła coś o kanibalu. Mniejsza o tym, dał się zamyślić. Przez to ominęła go ta część, gdzie przekrzykiwali się cenami. Do rycerza trafił Nord, a dwójka Krasnoludów trafiła pod opiekę rzeźnika i od razu zostali związani. Przy tym trzeba dodać do kontrastu, że rycerz dał jakieś ubranie dla chłopa na Norda. -
Abbei_The_Toy_Maker
//kurna, myślałam że po numerze u gulasza nie spotkam więcej kanibali
**Kadir **
Chłopak przełknął ślinę. Miał nadzieję, że uda mu się trafić do kogoś, kto go nie zje. Naprawdę nie miał ochoty umierać. Po tym wszystkim, co póki co przeżył, nie chciał skończyć jako zakąska. Odetchnął kilkukrotnie, by nie wpaść w zbyt wielką panikę. Wiedział, co zrobić, wiedział, co powinien zrobić. Umiał wpłynąć w jakiś minimalny sposób na wybór swego przyszłego pana i nie omieszka z tego skorzystać. -
-
Abbei_The_Toy_Maker
**Kadir **
Poszedł więc, posłusznie idąc na miejsce. Odrzucił włosy do tyłu, odsłaniając twarz. Nie patrzył bezpośrednio na nikogo, choć przez moment rzucił okiem na rycerza. Stał prosto, niemalże na baczność, starając się wyzbyć chęci nagłego omdlenia. Właściwie nie czuł się potężnym facetem, więc pewnie niedługo by się popłakał z nerwów. -
-