Wioska w Księstwie Ludzi
-
-
Kuba1001
Vader:
Nawet cios osłabionego wroga był dość solidny, ale zdołałeś odeprzeć jego atak. Niestety, Twój musiałby być skierowany w szyję, pachy lub tym podobne miejsce, gdyż najlepsza zbroja płytowa, jaką widziałeś, zrobiła swoje, udowadniając, że jest warta wydania na nią złota, za które można by kupić małą wieś. Tymczasem rycerz ponowił atak, wykonując go identycznie, tym razem z drugiej strony (w sensie, że od prawej do lewej).
Max:
Twoja próba ponownie nic nie dała, ale masz chwilę odpoczynku, gdyż panowie obecnie są zajęci walką z owymi wilkami.
Bulwa:
Koń upadł, Ty zaś poczułeś, że tracisz panowanie nad ciałem, a odzienie zaczyna się rwać. Również na skórę zaczął wstępować gęsty zarost, a palce i zęby zaczęły się wydłużać. Towarzyszą przemianie ból znalazł ujście w na wpół zwierzęcym, a na wpół ludzkim ryku, jaki z siebie wydałeś. -
maxmaxi123
Ehhh… no nic, próbuje więc na tych, walczących z wielorękim. Próbuje nawrócić walczących z nim wojaków na ich stronę. Następnie, zaczął szukać gałęzi, lub czegoś. Podczas poszukiwań, zerkał na tych idiotów, co to się nabrali na wilki. Jakby kontynuowali bieg, zrobiły przed nimi wielką, iluzjonistyczną dziurę. Oczywiście, niezbyt blisko, żeby zdążyli przed nią wyhamować.
-
-
-
Kuba1001
Bulwa:
Kmiotów? Za mało powiedziane, zwłaszcza że jeden, chyba nie wiedząc co się szykuje, zaatakował Cię, pewnie uważając, że jesteś łatwym celem.
Vader:
Padł martwy, zgodnie z przewidywaniami.
Max:
Nic to nie dało, Polomon miał na głowie tylko jednego wroga i sam się z nim uporał. A tamci wciąż są zajęci wilkami. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-