Wioska w Księstwie Ludzi
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Wzmocnienie mgły nic nie dało, strażnicy byli już gotowi na atak i zaczęli pruć strzałami na ślepo, zabijając jednego wilka i raniąc poważnie jednego z dzików. Korzeniom też się jeszcze trochę zejdzie, niestety, a pojawienie się różnych potworów sprawiło, że ci na murach tylko zintensyfikowali ostrzał.
-
-
-
-
-
Kuba1001
Max:
Nawet jeśli, to nie podjęliby pościgu za kimś, kto został kilkukrotnie trafiony strzałami i dalej idzie jak gdyby nigdy nic…
Vader:
Mniejsza ilość sypiących się na Was strzał świadczy o tym, że kilku najwidoczniej trafiłeś.
Bulwa:
Tracisz kolejne zwierzątka, głównie te mniejsze, ale za to chociaż ptak wykonał swoje zadanie, sądząc po okrzyku rannego strażnika, choć sam też może nie wyjść z tego cało… -
-
-
-
-
Kuba1001
Max:
Liczenie na łut szczęścia to chyba za mało, bo w końcu któryś z łuczników trafił, ale na szczęście w niezbyt ważne miejsce, a konkretniej prawe ramię.
Vader:
Szło sprawnie, dopóki nie dostałeś strzałą prosto w brzuch, co przerwało wysyłanie pocisków ogłuszających, a mogło przyczynić się do Twojej śmierci…
Bulwa:
W końcu padła, ale do tego czasu straciłeś wszystkie dziki, poza jednym, i trzy wilki, więc może nie być ciekawie, zwłaszcza że Twoi kompani też są ranni, a i Ty otrzymałeś postrzał w plecy, kilka centymetrów pod łopatkami… Przynajmniej sokół daje sobie jeszcze radę, choć prędzej czy później trzeba go odwołać, żeby nie dostał strzałą, sztyletem, mieczem czy czymś w tym guście. -
-
-