Wioska w Księstwie Ludzi
-
Kuba1001
Max, Vader:
//Ja się na razie nie mam co wtrącać.//
Bulwa:
//Jak już nawiązujesz, to nie w ten sposób.//
Wciąż ta sama, niewiele zawojowaliście i minęła co najwyżej godzina, a kolejną przyjdzie wam czekać na jutrzenkę. Zabiłeś w ten sposób dwóch, pozostali zaczęli się wycofywać, ale gdy właśnie szukałeś odpowiednich wyzwisk i obraz na grupę tych tchórzy usłyszałeś ciężkie uderzenie metalu o kamień, a później jeszcze jedne ‐ kroki i ciosy metalową bronią w podłoże, do rytmu marszu. Po chwili wnętrze arsenału opuścił człowiek, a przynajmniej istota w teorii do niego podobna, bowiem ten bydlak miał ponad dwa metry wzrostu, od stóp do głów odziany był w pancerz, na głowie miał hełm z przyłbicą, przy pasie buławę, a w dłoni tarczę. Drugą chwycił zwieszającą się pleców włócznię rozmiarów prawie że takich, jak on, a więc około dwa i pół metra, a później cisnął nią w Twoim kierunku, dobywając swego obuchu i stukając nim o tarczę, czekając na Twój ruch, o ile go wykonasz, jeśli nie zginiesz od pędzącego w Twoją stronę pocisku. -
bulorwas
Odskoczył w bok by nie zostać trafionym przez włócznię.
‐Jeśli chcesz walki jeden na jeden, jestem gotów. Jeśli nie, najpierw zdechną twoi podkomendni, i dopiero wtedy się zabawimy. Proponuję wyjście na zewnątrz, tam ani twoi mnie nie trafią, ani moi się na ciebie nie rzucą. Więc, jak będzie?
Zapytał Kręcąc młynki kilngą, czasami nawet nad własnym łbem.
‐Nie będę się powstrzymywał. A teraz pozwól, że dam moim znak by się nie wtrącali.
Wysłał w powietrze duży obłok czerwonego dymu, który na niebie miał ułożyć w zapisane w języku Zefirów słowa “Szykuj obezwładnienie Polomonie. A ty Drowie, dodaj mi trochę nadnaturalnego splendoru w oczach mego oponenta”
Cofnął się za bramę -
-
-
-
Kuba1001
Max, Vader:
//Wątpliwe, żeby postać Bulwy w ogóle znała ten język, ale okej, niech będzie.//
Bulwa:
Być może dostrzegł Twoją małą sztuczkę z dymem, ale nie ruszył się z miejsca, jedynie wyciągnął dłoń, do której po chwili wróciła włócznia. Najpewniej, gdyby chciał, wbiłby Ci ją w ten sposób w plecy i zakończył żywot. Tak czy inaczej, oparł broń o ziemię, stanął nieco szerzej i pewniej na nogach, ale w dalszym ciągu stał tam, gdzie wcześniej, więc albo jego propozycja do Ciebie nie przemówiła, albo nie ma zamiaru pchać się w niemalże oczywistą pułapkę. -
bulorwas
//Moja postać była gwardzistą Akademii na Górze, więc raczej ku*wa go zna.
No i intersuje mnie jak złapał włócznie skoro w jednej łapie miał buławę, a w drugiej tarczę, ale okej.//
‐Wolisz tu?
Wyciszył umysł i dał się ponieść żądzy walki. Czas na krótkie rozeznanie, włócznie to broń dobra na daleki i średni dystans, ale na bliski jest praktycznie bezużyteczna, zaś połączenie buławy i tarczy daje duża siłę pieolnięcia, ale i małą szybkość, tym bardziej, że typ jest odziany w jeną pełną płytę. Zwrócił się twarzą w stronę oponenta, rzucił na ostrze *Całun Dymu i zaczął biec na około przeciwnika by następnie zaszarżować mu na plecy, wykonując cięcia w najsłabsze punkty takiej zbroi, łączenia na tyle kolana. Żeby zbrojny mógł się ruszać, musi się tam znajdować łączenie z bardziej giętkiego materiału niż blacha. Zazwyczaj jest to skóra, ale zdarza się i kolcze okrycie.
*Całun Dymu‐ Dym zaczyna z dużą prędkością krążyć w okół ostrza, dając mu większą siłę przebiciaj. Zaklęcie jest dość energożerne, jednak pozwala pokonywać bardziej opancerzone cele jak i pomaga przecinać przeszkody -
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Max, Vader:
//No to Wy zajmijcie się sobą, na przykład wytłumaczcie jedne drugiemu o co chodzi, zróbcie to, o co Was Bulwa prosi i tak dalej.//
Bulwa:
O dziwo, Twój przeciwnik nie dał Ci krążyć wokół siebie jak debil, ale w chwili, gdy próbował przebiec obok niego, wystawił tarczę, o którą zdrowo przyrżnąłeś. Później porzucił włócznię i dobył obuchu, którym Cię zdzielił i posłał kilkanaście metrów dalej, do pozycji wyjściowej… Bolesna, dosłownie, lekcja, ale przynajmniej wiesz, że jest Magiem, albo ma magiczny oręż. Ponownie przypasał sobie broń, a później dobył włóczni i czekał na Twój następny ruch, a obecnie wszyscy ludzie wokół wiwatowali, w końcu ich faworyt wygrywał. -
-
bulorwas
Szybko się podniósł i wrócił do pozycji bojowej nie zaważając na obrażenia. Zaczął wytwarzać ciemną i gęstą jak smoła zasłonę dymną, która miała pokryć całe miejsce walki.
‐Widziałeś kiedyś bestię na własne oczy? Nie chodzi mi tu o jakiegoś nakoksowanego Odyńca, a o prawdziwą Bestię z koszmarów. Jeśli nie, może będziesz miał dziś tyle nieszczęścia by to uczynić, najpewniej będzie to twoje ostatnie spojrzenie.
Był gotowy do wykonania uniku i cały czas tworzył dym.
//Istnieje tu forma przejściowa między wilkołakiem, a człowiem? Chodzi mi o tą z Reinhold. No i czy magia dziczy może pomóc w opanowaniu wilczej natury? -
-
-