Nie, gdyż gdybyś nawet chciała pobiec na mury i tam stoczyć walkę z mahoniowskórymi szermierzami, to Szkielety, których napływają kolejne tabuny, nie dałyby Ci tak po prostu odejść.
W końcu uporaliście się ze wszystkimi Szkieletami. Dobrze? Bynajmniej, bo teraz zaatakowały Was Drowy, nie tylko uzbrojeni w dwa jatagany szeregowcy, ale też czający się na murach kusznicy.
Oby lepiej od Drowów, gdyż ci byli świetnie zgrani, gdyż wraz z wyprowadzeniem pchnięcia i cięcia przez jednego wojownika, drugi wystrzelił bełt prosto w kierunku Twojej głowy.
Cudem tylko uniknęłaś śmierci i o ile kusznik wziął się za jakiś inny cel, to szermierz nie miał zamiaru przerwać i natarł ponownie, identycznie jak wcześniej.
Ciebie? Obecni nikt i nic, aż Mrocznych Elfów przybywa coraz więcej, zdobyły już mury i zaczynają schodzić na niższe kondygnacje, Wasze szeregi topnieją, a lada chwila od frontu powinni wejść ich Magowie.