Imalin
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Odebrał złoto i po przeliczaniu pierwszych pięćdziesięciu monet zrezygnował i zabrał wszystko do sakiewek przy pasie, jakby noszonych specjalnie na takie okazje.
‐ Interesy z kapitanem to czysta przyjemność… Zaczynać już dziś? Czy może jutro, żebyście mi się stąd wynieśli? Nie chcę żadnych wilków morskich co mi się będą w robocie pałętać. -
-
-
Severus Slitch
-Zadbam o to, żeby nie tworzyli ci zbędnych kłopotów, o to się akurat martwić nie musisz. -
- Taaa… To ja pójdę po narzędzia i swoich chłopaków, może jeszcze dziś, zanim się ściemni, coś tu ogarniemy. - odparł szkutnik, nie mający już nic do powiedzenia, i pożegnał się, a potem odszedł, schodząc z pokładu brygu na suchy ląd.
-
Severus Slitch
Gdy kapitan zobaczył, jak szkutnik odszedł, oparł się o barierkę.
-Co on taki wybredny, ukraść chce okręt? W sumie, to możliwe. Wielu ostatnio próbuje mnie zabić, lub okraść. -
Faktycznie, kradzież okrętu w takiej sytuacji byłaby czymś, o czym pewnie jeszcze przez wiele miesięcy mówiliby różni marynarze i inni bywalcy portowych karczm, ale to raczej wątpliwe, gość wyglądał na uczciwego człowieka, choć i tak lepiej mieć go na oku. I załatwić swoim ludziom kwatery gdzieś w okolicznych karczmach, żeby rzeczywiście nie przeszkadzali szkutnikowi w pracy.
-
Severus Slitch
Postawił więc kilku marynarzy na straży, a sam ruszył te pokoje wynająć. Ile ich zostało? Raczej łatwo było to obliczyć, odejmując od całej załogi liczbę zabitych… -
I tak najlepiej wynająć całą karczmę, chyba że chcesz później cały dzień latać po nadbrzeżu, żeby znaleźć wszystkich. O wiele lepiej mieć ich pod jednym dachem, wtedy przynajmniej będą się nawzajem pilnować, więc żaden nie zostanie okradziony czy zabity, a przynajmniej mniejsze na to szanse, podobnie z bójką, bo kilka pijanych wilków morskich powinno zostać powstrzymanych przez tyle samo lub więcej bardziej trzeźwych czy rozsądniejszych kompanów.
-
Severus Slitch
I to była myśl, więc to spróbował zrobić. -
Dopiero trzecia karczma, “Rozbrykany Rekin” oferowała tyle pokoi, żeby upchnąć tam całą załogę Twojego brygu. Szkoda tylko, że karczmarz w zamian chciał nie tylko sześciuset sztuk złota za noc dla wszystkich, ale i żądał jakiejś obietnicy, że zapłacisz za ewentualne szkody, znał pewnie temperament marynarzy, zwłaszcza jeśli okraszono go zbyt dużą ilością alkoholu.
-
Severus Slitch
Chcąc, czy nie chcąc, musiał się na to zgodzić i zapłacić, co też zrobił. -
I teraz pozostaje liczyć, że szkutnik wyrobi się ekspresowo, bo bez okrętu, które jest Waszym głównym źródłem zarobku, możecie tu spędzić kilka dni, wtedy skończy się złoto. No, chyba że cierpliwość karczmarza skończy się wcześniej, istnieje też taka możliwość.