Miasto Linest
-
-
Kuba1001
Vader:
Dalej nie musiałeś, bo z zarośli wyszedł mężczyzna: Brudny, nieogolony i odziany w jakieś łachmany, ale silny, postawny i wytrzymały, mający na ubraniu elementy zbroi i pancerzy żołnierzy oraz rycerzy, a także tarczę i włócznię w dłoni oraz miecz długi u pasa. Po chwili rzucił to wszystko na ziemię i wzniósł ręce w górę.
‐ Poddaję się, my z chłopakami nie chcemy znów do pierdla iść. ‐ powiedział niemalże błagalnym tonem.
Max:
//Uznajmy że ma.
A co to drugiej postaci to wiadomo, zmiana tematu, zaczynam jak dotrze na miejsce i tak dalej.// -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Kusznik wzruszył ramionami i pokierował wóz do fortu, więc Ork dobył profilaktycznie broni i udał się wraz z Tobą i tamtym mężczyzną do obozu.
Była to typowa banda wypadowa bandytów w postaci namiotów, wielkiego ogniska w środku i prostego ostrokołu, który miał stanowić barierę przed konkurencją i dziką zwierzyną. Towarzysze Waszego nowego kompana w liczbie dziewiętnastu zajęci byli jedzeniem, piciem, przygotowywaniem posiłku, staniem na warcie, rozmawianiem i tym podobnymi czynnościami. Co ciekawe, każdy miał identyczne, jak ten spotkany wcześniej, wyposażenie. -
-
Kuba1001
Tylko dlatego, że przyprowadził Was tu jeden z nich, nie rzucili się na Was w celu wiadomym. Owy mężczyzna oddalił się od Was i poszedł do jednego z namiotów, po chwili wracając ze znacznie wyższym i lepiej zbudowanym od siebie mężczyzną.
‐ Jestem Ulrest, dowódca tych ludzi. ‐ powiedział, mierząc i Ciebie, i Orka wzrokiem. ‐ A Wy to kto?