Miasto Linest
-
Kuba1001
Vader:
//Tobie na serio chce się w to brnąć niż poznawać sekret magicznej rękawicy, Chimer i iść na wojnę z Nordami?//
Kebab:
‐ Te dziesięć monet nie robi mi większej różnicy, więc niech będzie. ‐ odpowiedział, dobijając targu i po chwili wręczył Ci mieszek pełen złotników.‐ Pewnie jeden z miejscowych festiwali. ‐ odrzekł Kalandil. ‐ Wcześniej odbywały się w Ruhn, ale gdy to miasto zostało zniszczone, jego ocaleli mieszkańcy osiedli tu. Przez żałobę nie odprawiali tej uroczystości od dawna, dopiero niedawno postanowili to zmienić.
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Vader:
Gdy tylko mury Linest zniknęły z Twojego pola widzenia, poczułeś znajomą obecność i zauważyłeś wielkie cielsko Chimery przechodzące między drzewami, nieopodal gościńca.
Kebab:
//KKK.//
Mężczyzna również się pożegnał, a Ty trafiłeś do środka bez jakichkolwiek trudności.‐ Jeśli do tej pory zostaniemy w mieście, to czemu nie? To zawsze jakaś forma rozrywki.
-
-
-
-
-
Kuba1001
Kebab:
Karczmarz może i nie miał zbyt wielkiego wykształcenia, ale i tak zdołał dość szybko i sprawnie policzyć łączną cenę, więc polecił kucharzom zająć się posiłkiem, nalał Ci kufel pełen świeżego, jasnego piwa, a na koniec poprosił o trzynaście sztuk złota w zamian.‐ Trzy złota za miskę. ‐ odparł tamten po chwili zastanowienia.
Vader:
//Na serio nie chcesz w żaden sposób rozwiązać wątku tej rękawicy ani poświęcić jej choć trochę uwagi?
Poza tym, myślałem że idziesz na ziemie Krzyżowców, gdzie pojawili się Nordowie. Czy na odwrót?// -
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Vader:
Korzystając z uprzejmości Elfa, całą podróż pokonałeś na jego wozie. Poza tym podróż była spokojna, liczni bandyci, którzy zwykle czają się w okolicy, nie dawali o sobie znać, tak jak dzikie zwierzęta czy potwory, więc spokojnie trafiłeś do bram miasta. Co ciekawe, Elf postanowił Ci towarzyszyć, również wchodząc do miasta, ale zgubiłeś go, gdy przeszedł kontrolę pod bramą i udał się do środka, a Ciebie zatrzymał jeden ze strażników.
‐ Imię, nazwisko, miejsce pochodzenia i cel przybycia do miasta? ‐ zapytał, klasycznie jak zawsze. -
Hadesares
Axel
Przeciągnąłem się w wygodnym łóżku. Było już dawno po świcie. Co ja tyle spałem? Przypomniałem sobie urywki z wczorajszego wieczoru. A no, piłem przecież. To dlatego głowa mnie boli. Sięgnąłem po manierkę z zimną wodą. Obmyłem twarz i poczułem się lepiej. Wstałem z łóżka i ubrałem się w mój świeżo wyprany niebieski płaszcz i buty. Wyszedłem z pokoju uprzednio zamykając drzwi na klucz i ruszyłem do najbliższej tablicy zleceń obok karczmy.//Daj jakieś dwa questy do wyboru//