No cóż, honoru ten ork nie posiadał w sytuacjach, kiedy ktoś próbował go udusić. Wycelował w niego z kuszy.
‐No dobra, żeby wszystko było jasne. Ja po twojej śmierci przejmuję władzę.
Wystrzelił, celując w klatkę piersiową.
Trafiłeś go, ale postawny facet nie miał zamiaru umierać, i korzystając z elementu zaskoczenia, wstał nagle i uderzył Cię mocnym, prawym sierpowym w twarz. Gdy zechciałeś splunąć na ziemię krwią, zauważyłeś tam też jeden ze swych zębów.