Wioska plemienia "Texcoco"
-
-
-
-
Kuba1001
Po blisko kwadransie odnaleźliście pierwszą grupę łowców, a po godzinie: Wszystkich. Kilka prób zliczenia tej hałastry, co przy możliwościach umysłowych Orków trochę zajmowało, nie doliczyliście się żadnego ubytku, a więc łowy zakończone zostały bezkrwawo, a przynajmniej dla Was, nie dla zwierzyny, z której skutecznie przetrzebiliście cały las.
-
-
Kuba1001
Wliczając obfite potrzeby Twojej gromady, która żywiła się wyłącznie mięsem, to tak, ale na kilka tygodni. Im samym wystarczy to na góra dziesięć dni, jeśli będzie się wszystko racjonować i unikać wysiłku… Tak cz siak, problem głodu na chwilę odegnany, a więc Orkowie i Minotaury powoli zaczęły wracać do wioski.
-
-
-
-
Kuba1001
Orkowie mają to do siebie, że jeśli nie napidalają się z kimś, to napidalają się między sobą. Oznacza to, że musisz znaleźć im zajęcie, zanim wybiją się nawzajem, ewentualnie zapomną się i z rozmachu zrabują i spalą wioskę, a mieszkańców wybiją, zgw*łcą bądź wezmą w niewolę. Z Minotaurami podobnie. Oznacza to, że albo znajdziesz im robotę godną takiej najemniczej bandy, albo zostaniesz swoistym królem okolicy, wysyłając ich aby robili to, na czym znają się najlepiej.
-
-
Kuba1001
Pokiwał głową i bez pytania odszedł do swoich, aby obwieścić im Twój rozkaz oraz dopilnować podziału zwierzyny, w czym pomagał mu też Alaryk.
Zmierzch nadszedł zaskakująco szybko, a wioska po chwili rozbłysnęła dwoma wielkimi ogniskami: Tak udanych łowów po prostu nie można było nie celebrować, toteż wieśniacy zgromadzili się przy jednym ognisku, a Orkowie i Minotaury przy drugim. Najwidoczniej żadna z grup nie była na tyle przekonana do drugiej, żeby biesiadować razem, ale chyba to też nikomu specjalnie nie przeszkadzało. -
-
-
-
-
-
-
-