Wioska plemienia "Texcoco"
-
-
Kuba1001
Pokiwał głową i bez pytania odszedł do swoich, aby obwieścić im Twój rozkaz oraz dopilnować podziału zwierzyny, w czym pomagał mu też Alaryk.
Zmierzch nadszedł zaskakująco szybko, a wioska po chwili rozbłysnęła dwoma wielkimi ogniskami: Tak udanych łowów po prostu nie można było nie celebrować, toteż wieśniacy zgromadzili się przy jednym ognisku, a Orkowie i Minotaury przy drugim. Najwidoczniej żadna z grup nie była na tyle przekonana do drugiej, żeby biesiadować razem, ale chyba to też nikomu specjalnie nie przeszkadzało. -
-
-
-
-
-
-
-
-
Vader0PL
Lub pokazać im, że nie warto go okazywać.
‐Pierwsza sprawa, to odebranie tej zapłaty od waszego poprzedniego pracodawcy, bo z tego powodu was chyba właśnie ścigali, tak? Druga, to musiałbym się udać do miasta po coś, co przyda nam się wszystkim, więc trzeba też przygotować obóz na czas nieobecności. -
-
Vader0PL
‐Możecie się zastanawiać, jak odzyskać zapłatę. Do tego celu możemy potrzebować czegoś, co uzyskam dzięki wyprawie do miasta. Otóż, wcześniej, na poprzedniej służbie zostałem dodatkowo wyszkolony…w czymś, czego nie spodziewają się nasi przeciwnicy. I wiem, nie mówię niczego wprost, co was denerwuje, jednakże to jest coś, o czym się nie mówi głośno.
-
-
-
-
Vader0PL
‐Hm. Nie obrażcie się, ale myślę, że spróbowali liczyć wam znacznie mniej, niż jesteście warci, a na koniec nic nie zapłacili. ‐ Wskazał im siedem palców. ‐ Tyle odzyskacie. ‐ Pokazał kolejne siedem palców. Te same, ale wiadomo, o co chodzi. ‐ A tyle dodatkowo wymuszę na tym debilu. Czekacie za długo, więc należy wam się więcej, prawda?
-
-
-