Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Zaczął walczyć szybkimi ciosami.
Zostało ich czterech.
Walczy dalej parując i używając sztychów.
Nadal jest ich czterech.
Walczy dalej i udaje, że jest zmachany.
W końcu jeden trafił Cię w ramię.
Pada jakoby martwy na ziemię i obserwuje pojedynek.
Tyle, że żołnierze po prostu stali nie wiedząc co robić.
‐Ci, którzy zostali niech walczą dalej.
I zaczęli walczyć.
Patrzy na to wszystko i ocenia, kto najlepiej trenował.
Był taki jeden.
‐Dziękuję wam za trening, miecznicy. Teraz łucznicy.‐ i do tego najlepszego‐ A z tobą pogadam później.
Żołnierze odeszli, a łucznicy wystąpili.
Ustawił kapustę i narysował kropkę. ‐To będzie jeden z dziwniejszych rozkazów. Na 10 kroków od kapusty.
Niektórzy się śmiali, inni patrzyli na Ciebie jak na wariata, ale ostatecznie wykonali rozkazy.
‐Łuki napiąć!!! A potem Pal w kapustę‐prowizorycznie ukryl się za wozem.
Napięli łuki, wycelowali i… większość strzał nie trafiła.
Prowadzi dalej treningi aż do północy.
Do północy tylko kilku ludzi stało na placu. Większość dawno zmyła się do łóżek.