‐ Nie ma sensu tracić tu więcej czasu. ‐ przyznała i wyszła razem z Tobą i, oczywiście, Elfem, któremu musieliście sporo pomagać, skro wciąż był nieprzytomny.
Bandytów tu podobno brakowało, ale przezorny zawsze ubezpieczony, tak więc udało Ci się tym zająć, w tym czasie Lulin szykowała posiłek dla Was, ewentualnie również dla Elfa.