Bandytów tu podobno brakowało, ale przezorny zawsze ubezpieczony, tak więc udało Ci się tym zająć, w tym czasie Lulin szykowała posiłek dla Was, ewentualnie również dla Elfa.
Skinął głową i wrócił do odpoczynku, po chwili zasypiając. Chyba będzie trzeba sprowadzić do niego medyka przy okazji odbierania zapłaty za stado Duków…
Wokół? Nic. Na horyzoncie za to dostrzegłaś jadącego w Waszym kierunku jeźdźca. Mógł to być oczywiście przypadek, w końcu obozowaliście blisko traktu, ale ostrożności nigdy za wiele, nie wiadomo kogo o tej porze może przywabić Wasze ognisko.