Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Michał: A w środku… Katana. Dłuższa od tej, którą posiadasz, ale bardziej wytrzymała i ostrzejsza.
Lekko zdziwiony, ale i z uśmiechem wyciągnął katanę z paczki, aby sprawdzić jej wygląd.
Michał: Dłuższa, bardziej ostra i znacznie elegantsza od tej, która masz.
Uśmiechnął się szeroko i powiedział. ‐Dziękuje. Choć nie zabrzmiało to najlepiej.
Czekał, aż będzie dzień.
Dark Lord: O dziwo nadal jest noc. Michał: ‐ Mam coś jeszcze. ‐ powiedział Twój mistrz.
Postanowił więc poszukać jakieś fontanny.
‐Co takiego? Przeszedł na migowy.
Dark Lord: Nie ma. Michał: ‐ Uznałem, że możesz poczuć się samotny i tak jak dziś szukać mnie kiedy wyjdę na chwilę więc kupiłem CI towarzysza.
‐Towarzysza? Był niemało zdziwiony.
Więc oglądałem miasto.
Michał: ‐ Niezwykłe zwierze, ale może przysporzyć Ci problemów. Na pewno je chcesz?
‐Oczywiście.A cóż to za zwierze?
Michał: ‐ Smok. Dość mały, ale posiada bardzo ciekawe zdolności.
‐Smok?Gdzie mistrz takiego zdobył?
Michał: ‐ Mądry mistrz, nigdy nie zdradza wszystkich swoich sekretów na raz.
Uśmiechnął się. ‐A o co chodzi z tymi nadzwyczajnymi mocami?
//mogę już tu pisać?//
Vader: //Możesz.// Michał: ‐ Przede wszystkim telepatia. Nie musisz do niego mówić, ani pokazywać na migi, żeby zrozumiał.
Wóz dojeżdżał do bramy.