Od dawna nie czuł takiego podekscytowania, rozejrzał się za jakimś lasem, gdzie mógłby ukryć konia.
///Jeżeli się nie mylę, jestem pierwszym Rycerzem Śmierci, który będzie działał? Czy już ktoś się z takowym spotkał?
//Działają od setek lat, ale tutaj nie zapuścił się jeszcze żaden.//
Był las, w którym możesz ukryć konia, choć siebie też możesz, gdyż słyszysz stukot końskich kopyt o bruk gdzieś za sobą.
Nie jest jego ofiarą. Można byłoby dostać się do wozu i jechać ukrytym tam, ale po co? Zostawił konia, polecił mu zostać w miejscu i po cichu ruszył na dworek.
Ciężko Ci iść po cichu, w końcu jesteś w pełni okrytym w płytę rycerzem, i to Rycerzem Śmierci. Ale w końcu trafiłeś w okolice dworku, kobieta właśnie tam kierowała swój wóz.
Te dwa ostatnie są najgorsze dla niego. W sumie sprawdził swój wygląd, czy wyglądał na typowego Rycerza Śmierci, którego nalezy zabić w pierwszej kolejności?