Miasto Hammer

[Kubeł1001]

Kuba1001

Taczka:
‐ Wystarczająco… Zaraz, zaraz: Mamy? Na serio chcesz się w to bawić?
Vader:
‐ Są z nami wszyscy chłopi z jednej wioski, ale to za mało, żeby zdobyć jakąś osadę, a co dopiero zamek naszego pana. ‐ powiedział w nieco bardziej zrozumiały sposób.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

‐I tak nie mam co robić, więc myślę, że mogłabym ci pomóc…

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Nie chcemy zdobyć innych osad, a doprowadzić do buntu w innych wioskach waszego pana.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Taczka:
‐ Niech tak będzie, ale nie licz na drobne zleconka… Kiedy jesteś w stanie wyruszyć?
Vader:
Pytań i przeciwwskazań brak, więc możesz kontynuować.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐To możemy ruszać, by sprawdzić, ilu mężczyzn dołączy do naszego buntu?

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

‐Najlepiej jutro… Strasznie długo trwała podróż do tego miasta. ‐ Ziewnęła.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Vader:
Ponownie, żadnych pytań i przeciwwskazań.
Taczka:
‐ Masz tu jakieś lokum? Ja wynająłem sobie pokój w karczmie, w sam raz dla dwóch osób.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

‐No… Tak jakby nie mam już za wiele pieniędzy, ale pozwolisz mi się przenocować, prawda?

[Kubeł1001]

Vader0PL

Czyli ruszył do kolejnej wioski dając znak innym, żeby ruszyli z nim.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Taczka:
Przecież mówię, że jest w sam raz dla dwóch osób. ‐ powtórzył i odwrócił się na pięcie, idąc zapewne w kierunku owej karczmy.
Vader:
Kolejna wioska nie różniła się wiele od tamtej, może poza posiadaniem wielu rybackich chat, oczywiście z racji sąsiadowania ze sporą rzeką, która przepływa nieopodal i wiła się dalej, aż po horyzont, być może nawet w kierunku Złotych Włości.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Ruszył na poszukiwanie sołtysa.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Sam wyszedł Ci naprzeciw, w końcu tutaj niecodzienny widokiem jest ślepiec prowadzący tłum zbrojnego chłopstwa, prawda?

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

Poszła za nim.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐To czas buntu, sołtysie. Koniec rządów twojego pana.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Taczka:
Trafiłaś do podobnej karczmy, ale z wnętrza, a nie z zewnątrz, o nazwie “Szczękogryz.” Nord od razu ruszył na górę, a później do jednego z pokoi, gdzie zastałaś przede wszystkim dwa łóżka, ale również skromne umeblowanie w postaci dwóch krzeseł, kufra, stolika, kilku szafek i tym podobnych.
Vader:
Jemu, akurat nie trzeba było dwa razy powtarzać, wybuch radości, jaki zauważyłeś, był idealną odpowiedzią na Twoje słowa.
‐ Czas buntu? Czas zemsty! ‐ krzyknął, wzbudzając uwagę mieszkańców wsi. ‐ Masz moje wsparcie… A więc i tych chłopów. Kimkolwiek jesteś.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Magiem. I sojusznikiem, który zajmie się robotą.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

‐Zapomniałam spytać… Czemu wynająłeś pokój na dwie osoby?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Taczka:
‐ Skończyły się jednoosobowe, przede mną w karczmie zakwaterowała się spora grupa handlarzy.
Vader:
‐ Czego od nas oczekujesz?

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Zaoferowałeś pomoc. Na tym poprzestanę, bo nie zamierzam być dla was kolejnym problemem.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ No dobrze, ale jakiej pomocy Ci potrzeba?