Mroczne Królestwo

[Kubeł1001]

Kuba1001

Dalsza podróż była długa, nudna i monotonna. Przerwę zrobiliście po kilku godzinach, przy małym źródełku, z którego wypływała krystalicznie czysta woda.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Odpoczywał więc i czekał ba dalszą drogę.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Może ugasisz pragnienie wodą ze źródełka?
//No dawaj. Dawaj.//

[Kubeł1001]

Vader0PL

Ta, bo jest to zwyczajna woda, która akurat jest w tym momencie, kiedy podróżnik jest zmęczony marszem. Nie ma takiej opcji.
///Nie trafię z tak głupiego powodu na Cmentarz.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Ja Cię nie podpuszczam. Słowo harcerza.//
Inni też się nie pokusili, pewnie czekając, aż ktoś zrobi to pierwszy. Ale że nikt nie skorzystał, to ruszyliście dalej, żeby nie czekać tam do usranej śmierci.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Ruszył więc z nimi.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wreszcie zakończyliście swoją podróż, a tak to przynajmniej wygląda, ponieważ trafiliście do największej z dotychczasowych komnat, a także nie odchodziły od niej żadne dodatkowe korytarze.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Gwizdnął z podziwem.
‐Że komuś chciało się to robić.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Ja tego podziwiać nie mam zamiaru. ‐ burknął Rivert. ‐ Róbmy, co trzeba, i wynośmy się stąd. Mam ciarki.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Dobra, jak sobie życzysz.
Ruszył do przodu, by rozejrzeć się po komnacie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zawalona była ruinami jakiejś kamiennej budowli, sam widziałeś przede wszystkim resztki jakichś kolumn, podpór, wież lub czegoś w tym guście, a także stojący w centrum komnaty kamienny ołtarz otoczony przez obeliski z granitu i monstrualne żebra jakiegoś wielkiego stworzenia.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Przyjrzał się obeliskom.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wszystkie były wykonane z tego samego materiału i zaginały się w kierunku ołtarza, jakby promieniowała od niego aura, która miała je przyciągać. Chyba, bo Ty nic takiego nie czułeś.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Może po prostu taki styl architekt uznał, że jest dobry? Szkielet to tylko żebra?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wszystko jest możliwe.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐No to… co my właściwie robimy?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Ołtarz sugeruje, że powinniśmy złożyć kogoś w ofierze, ale nie musimy… Prawda? ‐ spytał Mroczny Elf, popatrując nerwowo na resztę grupy, co jest w sumie ironią.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Jeżeli już do tego dojdzie, to wybijemy siebie nawzajem. NIkt raczej po takiej drodze nie chce skończyć jako ofiara, prawda? Więc będzie walczył, by złożyć kogoś innego w ofierze. I w ten sposób zginiemy wszyscy. Eh…

[Kubeł1001]

Kuba1001

Nim ktokolwiek skomentował Twoje ponure rozważania, Rivert podszedł do ołtarza i kucnął, a po chwili wyłonił się z drewnianym kuferkiem, wyglądającym jakby miał się za chwilę rozpaść, w jednej dłoni oraz długą, czarną szatą z kapturem w drugiej.
‐ Patrzcie, co znalazłem!

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Ta, fajnie. Jaki rozmiar szat?