Zero:
//Tyle, że to co Ty proponujesz niezbyt jest możliwe.//
Vader:
Zabiłeś kolejnych dwóch, ale z Twojego oddziału pozostało ośmiu żołnierzy. Trzech oszczepników i jeden z mieczem zginęli od ciosów napastników.
Posłał kolejne strzały w najemników.
Wzrokiem szukał czegoś, co pozwoli mu wyeliminować większą ilość w krótkim czasie.
///Powóz z koniem, zawaleniem bramy/ściany budynku na najemników. Takie rzeczy.
Zero:
Jeśli chcesz rozpierdzielić wszystko w promieniu kilometra lub dwóch (łącznie z Tobą) to możesz dalej zwiększać jego moc.
Vader:
W zasięgu wzroku wozu brak. A konie zdrowe, sprawne, najedzone i troszkę senne.
Zero:
//To jest zwykły zasięg, a wzmacniając zaklęcie tylko sprawisz, że będzie zadawało większe obrażenia i prędzej czy później może w Ciebie trafić.//
Vader:
Pochodni nie ma, ale w końcu brama i przylegająca zabudowa się pali…
Za pomocą magii starał się dostać pod płonącą zabudowę, podpalił jedną ze strzał, a na koniec znowu za pomocą magii dostał się do zagrody. Otworzył jej przód, a następnie zabrał się za płoszenie koni. W tym wypadku wystarczało podpalić im ogony.
Będą biegnąć tak długo, aż znajdą bramę. To logiczne, że chcą uciec jak najdalej.
Sam wykorzystał płonącą strzałę i wystrzelił nią w jakiegoś najemnika, a następnie starał się dostać na dach, skąd dalej ich ostrzeliwał.