Przełęcz Martwego Orka
-
-
-
Rafael_Rexwent
‐ Będziemy jechać… konno? ‐ Rafael nie krył niezadowolenia. Chociaż nie chodziło mu o sam fakt jazdy, ale o to, że nigdy dotąd nie dosiadł konia. I nie zamierzał robić za błazna drużyny, starając się kurczowo utrzymywać na wierzchowcu. A na kuca nawet nie wejdzie, bo to wstyd. Kuce są dobre dla Hobbitów i Krasnoludów. Nie dla rosłych przedstawicieli innych ras.
‐ Jeśli państwo pozwolą, to będę szedł piechotą ‐ odparł po chwili, przy okazji zmieniając wyraz twarzy na bardziej obojętny. Nie chciał na początku wyprawy zrażać do siebie innych jej uczestników. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Ruszyliście przez wąwóz. Z łatwością dostrzegłeś Gobliny i wilki, które patrolowały półki skalne razem z Centaurami. W końcu trafiłeś pod dużą i okazałą bramę z drewna i kamienia, na końcu wąwozu. Strzegł ich tuzin Orków, w przednich pancerzach i z najlepsza bronią, którzy mogli być nawet gwardzistami wodzów Hordy.
-
-
-
-
-