Przełęcz Martwego Orka
-
-
-
-
-
Kuba1001
Udało Ci się zrobić to szybko, ale nie cicho, bo odgłos upadających Orków oraz ich przekleństwa, zrobiły swoje i zaalarmowały resztę.
‐ Patrzcie! ‐ krzyknął ktoś. ‐ Zabić gnoja!
Już po chwili Orkowie oderwali się od łupów i pierwsza czwórka biegła już ku Tobie, pozostali zaczęli szykować broń by wkrótce do nich dołączyć. -
Rafael_Rexwent
‐ Pomścimy naszego wodza… ‐ szepnął tylko Aver na widok biegnących Orków. Jego krucjata już się zaczęła, a teraz nadchodzą jego przyszłe ofiary. Ku chwale Impranii!
Stormen nie poruszył się, czekając aż czwórka napastników się nieco zbliży. Gdy już będą jakieś kilkanaście metrów od niego podnosi lewą dłoń (prawą trzyma miecz) i wypuszcza z niej błyskawice, by porazić cały kwartet zielonoskórych. Niech się smażą. -
-
Rafael_Rexwent
Aver wykonuje szybki krok do tyłu, jednocześnie wykorzystując magię Powietrza do odrzucenia toporów w kierunku właścicieli. Pewnie nie będą się spodziewać “zwrotu gwarancyjnego”. Jeśli manewr się powiedzie to przygotowuje się do odparcia nacierających z nożami Orków. Ostrze jest spragnione krwi zielonoskórych.
-
-
-
-
-
-
Rafael_Rexwent
Wojna na wymęczenie nie będzie zbyt dobra, bo to Orki mają przewagę liczebną. Za to zielonoskórzy znani są ze swojej dosyć niechlujnej techniki szermierczej nadrabiającej siłą i potęgą zadawanych ciosów, dlatego Aver czeka na choćby najmniejszy błąd ze strony oponentów, by szybko pozbyć się któregoś z nich.
-
-
Rafael_Rexwent
Jak uderzył toporem to znaczy, że się odsłonił, więc Aver stara się przeszyć mieczem Orka, by zyskać na chwilę wytchnienie. Pewnie lecą już kolejni wrogowie, a być może i Ogr. Jeśli Stormenowi uda się uśmiercić ostatniego pobliskiego wroga, to stara się oszacować wielkość rany od ciosu toporem.
-
-
Rafael_Rexwent
Bierze na cel dwóch najbliższych Orków, w których wystrzeliwuje wąskie, lecz skoncentrowane pioruny, tak by miały szansę na przebicie wrogów na wylot i porażenia Orków biegnących nieco za “celami”. Po czym za pomocą magii powietrza unosi się w powietrze na jakieś pół metra w górę i odlatuje w lewą stronę około dziesięciu metrów, cały czas gotowy do uniknięcia wrogich pocisków, bądź ataków.
-
-