//Tak właściwie to rozmawiasz z szeregowymi żołnierzami, porucznik gdzieś się zawieruszył.//
Pokiwali głowami i spojrzeli po sobie niepewnie, aż jeden wyskoczył i ruszył naprzód, a za nim i reszta, wiedziona przykładem oraz licząca na ochronną moc bariery.
I bez tego udało im się zdobyć balistę, ale po przejściu kilkunastu metrów i zabiciu dwóch maruderów, szlak bojowy się skończył: Krasnoludy zdołały zawalić tunel.
A raczej na pewno, zwłaszcza że dowódca zwołał zbiórkę, na której zaczął liczyć rannych, martwych, zaginionych i oczywiście żywych, których na szczęście było najwięcej.
Zabezpieczyć teren, zająć się rannymi i sprawdzić, czy głazy można usunąć. Sam ruszył z dwójką kompanów w drogę powrotną, aby powiadomić dowództwo o wynikach operacji.
Nic szczególnego, zwykłe kamienie. Kilku żołnierzy zaczęło przekładać je na inne miejsce, aby sprawdzić, czy coś to da i będą mogli dostać się na drugą stronę, ale jak na razie, brak efektów.