Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Kilku innych żołnierzy, którzy postanowili chociaż zwrócić uwagę na to pytanie, zaprzeczyło, więc tutaj oddział Ci raczej zbytnio nie pomoże.
No, to prawdziwa tragedia, że żeby coś wynieść, to trzeba ruszyć dupę.
Tylko werbownik twierdził, że życie w armii będziesz mieć usłane różami, mrzonka minęła, gdy po raz pierwszy trafiłeś do koszar.
Przynajmniej tamten werbownik już nie żył.
Miał niewielkie szanse przeciwko pociskowi z katapulty, fakt. No, ale ile tu będziesz jeszcze tak stać?
Pytanie, co ma robić.
Cokolwiek, byleby zająć się sobą i nie przeszkadzać.
Czyli odpoczywał.
Szło dość sprawnie, chociaż podczas tego dostrzegłeś trójkę zwiadowców, mężczyznę i dwie kobiety, z którymi mógłbyś pomówić na temat nurtujących Cię wieści o nadciągających tu posiłkach krasnoludzkich.
Trzymali się razem?
Stali w luźnym kręgu, rozmawiając ze sobą.
No to jak na razie nie.
Blisko godzinę stałeś i nic nie robiłeś, wtedy wypatrzyłeś w końcu jakiegoś samotnego zwiadowcę, z którym mógłbyś porozmawiać.
Ruszył więc do niego.
Udało Ci się bez problemów.
‐Jakieś wieści jawne dla nas, szeregowców?
‐ Na jaki temat?
‐Siły krasnoludów.
‐ W forcie czy poza nim?
‐Poza nim.