Przełęcz Martwego Orka
-
-
Vader0PL
///Chciałem coś powiedzieć, ale nie wiem co, więc tym razem pozwolę ci wygrać tę debatę.///
‐Powinienem dopilnować tego, żebyście wy wszyscy zostali ogoleni do gładkiej skóry, po czym odpowiednio potraktowani nożem, żeby wam brody nigdy już nie odrosły. Jednakże, jeżeli zaczniecie gadać, zachowacie swoją dumę narodową. -
-
-
Kuba1001
‐ Jakie? ‐ fuknął któryś z Krasnoludów, przełamując milczenie, chcąc pewnie dodać sobie w ten sposób odwagi, bądź swoim kompanom. Zresztą, w jego obecnej sytuacji tylko poprzez takie butne pytanie mógł wyrazić gniew i nienawiść, jaką darzył Ciebie i Twoją rasę, a jednocześnie nie narażać się na utratę głowy czy brody. Jeszcze.
-
Vader0PL
Grutillon “Flak” Flav
‐Wiesz, chociażby eksperymentując z Nekromancją i zachowaniem świadomości. Skomplikowane mutacje Magów Mutacji na twoim ciele, zostanie ofiarą Arcymaga Bólu… oh, mamy dużo możliwości! ‐ Uśmiechnął się jeszcze szerzej. ‐ Z drugiej strony również mamy świetnych lekarzy, którzy nie pozwoliliby ci odejść ze świata <u>zbyt</u> szybko. A to tylko wierzchołek góry! -
-
-
Kuba1001
‐ A jaką nagrodę możecie nam zaoferować?! ‐ wydarł się znów oskarżycielskim tonem ten butny Krasnal, nie dając szans na zadanie tego samego pytania swojemu kompanowi, który zadałby je w sposób identyczny, choć o wiele bardziej usłużny i przymilny, jak na kogoś, kto pragnie ocalić swoje życie, przystało.
-
-
-
Vader0PL
Grutillon “Flak” Flav
Korzystając więc z obecności bariery, która chroniła go przed brodaczami, odwiązał ich od siebie tak, żeby nie siedzieli wokół siebie, a byli jedynie związani jeden za drugim. Musieli ich przecież jakoś przetransportować do obozu, prawda? A jeżeli spróbują go zaatakować, to się niemiło zorientują, że nie mają jak. -
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Orkowie nie byli zbyt pocieszeni utratą jeńców, pewnie liczyli, że choć część oddacie im, aby mogli ich do woli torturować, odpłacając się za to, co Krasnoludy i ludzie robili Orkom, w końcu były to niegdyś ich ziemie, lokalny watażka, Graul, wciąż tytułuje się królem, mimo że są tu jedynie bandytami. Poniekąd to dlatego zaciągnęli się na Waszą służbę.
Do obozu oblegającego Fort Kvatch wróciliście bez żadnych trudności, równie łatwo przyszło Ci znalezienie oficera, który może zadecydować co do losu więźniów. -