Siedziba Gildii Magów

[Kubeł1001]

Valkyr1024

//Co to “karą szkapę” :V w życiu nie słyszałam czegoś takiego//
Powinnam go zatruć, ale ja nie jestem zabójcą…

[Kubeł1001]

Kuba1001

// ._. To znaczy koń o brązowej sierści ;‐; Ten uczuć gdy chcesz nadać średniowiecznego klimatu, ale nikt nie wie o co Ci chodzi ;___________;
Facet był już daleko.

[Kubeł1001]

Valkyr1024

//Mogłeś powiedzieć w nawiasie, będzie lepiej. Nie uznawał tych myśli

Alex wsiadła na konia, co prawda koniec swojego ogona otoczyła raz na tółów konia, tak aby wcale go nie rozproszyło i tak aby nie spadła
‐ Ruszamy, również Ty, Drogon.
I ruszyli w stronę Plugawych ziem

[Kubeł1001]

opliko95

Kuba1001 pisze:Zabrałeś jedzenie i gdzieś usiadłeś.

I zacząłem jeść

[Kubeł1001]

Kuba1001

Valkyr:
Podróż trochę zajmie. Kiedy dotrzesz to napiszę.
Opliko: Nikt Ci nie przeszkadzał.

[Kubeł1001]

opliko95

Kiedy zjadłem postanowiłem, że spróbuję w najbliższym czasie nauczyć się przynajmniej podstaw jakiejś innej magii.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Trzeba było znów pójść do biblioteki lub na salę treningową.

[Kubeł1001]

opliko95

Udałem się na salę treningową

[Kubeł1001]

Kuba1001

Sala była niemal pusta. Trenowało tam kilku magów ognia, a pod ścianą stał mężczyzna w długiej szacie, z długą brodą.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Bóbr:
Trafiłeś wreszcie na miejsce, pod siedzibę Gildii Magów.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Spróbował przekroczyć mury.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Nie było to szczególnie trudne, bo na murach nie widziałeś niczyjej obecności. I spokojnie trafiłeś pod główną bramę.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Wszedł do środka, jeśli było otwarte oczywiście.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Niestety, okazała brama była zamknięta.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Dlaczego wszystko jest takie trudne? ‐ Zapukał mocno uderzając o bramę ręką.

[Kubeł1001]

Kuba1001

A ta otworzyła się. Czyżby Magia? A… No tak…

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Wszedł do środka i rozejrzał się.

[Kubeł1001]

Kuba1001

To była brama z murem, a więc żeby wejść do środka musisz pokonać jeszcze dwadzieścia metrów dziedzińca i następne wrota.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Niezłe zabezpieczenia… ‐ Szedł do następnych wrót, do tych też zapukał.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wydawało się to zbędę, gdyż stali tam strażnicy.