Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Sen przyszedł dość szybko. Już dawno nie spałeś tak mocnym, zdrowym i spokojnym snem.
Czekał aż się obudzi.
Obudził się. Brak okien nie pozwalał ustalić, jaka dokładnie jest teraz pora dnia. Lub nocy, bo nie wiedział też, ile spał.
Wstał wypoczęty, wyszedł z pokoju i udał się w kierunku biblioteki rozglądając się za magiem mrozu.
Do biblioteki trafiłeś bez problemu. Tam były już okna, dzięki którym ustaliłeś, że jest wczesny ranek. To może wyjaśniać brak Magów w tym miejscu.
Pomyślał że śpią lub jedzą śniadanie więc wrócił do swojego pokoju i odpoczał kilkanaście minut.
Więc odpocząłeś te kilkanaście minut.
Wstał i poszedł do rozwidlenia gdzie zbadał pozostałe korytarze.
Idąc jednym, szedłeś coraz niżej, a także robiło się coraz zimniej i ciemniej.
KrzyzBobr pisze:Wstał i poszedł do rozwidlenia gdzie zbadał pozostałe korytarze.
Kuba1001 pisze:Idąc jednym, szedłeś coraz niżej, a także robiło się coraz zimniej i ciemniej.
// Nie widziałem tego // Nadal szedł tym samym korytarzem nie przejmując się zimnem.
I szedłeś, aż trafiłeś na zamknięte wrota.
Spróbował je otworzyć, był ciekawy co było za nimi.
Nie udało się.
Nieco zdenerwowany wrócił do rozwidlenia i udał się do innego niezbadanego korytarza.
Ten kończył się ślepym zaułkiem.
Znudzony wrócił do swojego pokoju czekając na maga.
Więc czekałeś w pokoju, choć on nie wiedział, który z nich jest Twój.
Wiedział o tym ale nie mógł wpaść na pomysł skąd wziąć statuetkę. Czekał tak jakiś czas.