Siedziba Gildii Magów
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kazute
Elfka nie chciała się spóźnić, więc odłożyła książkę z powrotem na półkę, po tym zamknęła szczelnie okno, by następnie zabrać spakowaną wcześniej torbę. Gdy stanęła w progu drzwi, obrzuciła swój pokój przelotnym spojrzeniem przez ramię. Nie minęła dłuższa chwila, a zamknęła za sobą drzwi, wychodząc na korytarz oraz idąc dalej na miejsce zbiórki przed bramą.
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
I rzeczywiście, w końcu podjechali: Elf i Worgen na koniu, Hobbit na kucyku. Był też jeden dodatkowy koń prowadzony przez Worgena, zapewne dla Ciebie.
Hobbit odziany był bardziej jak szlachcic niż podróżnik czy poszukiwacz przygód, choć dysponował buzdyganem z pozłoconą rękojeścią. Jednakże Twoją uwagę bardziej przykuł jego wisiorek, złoty łańcuszek z okazałym rubinem, jaki nosił na szyi. Z trudem oderwałaś od niego wzrok, aby przenieść go na Worgena.
Worgen był niezwykle postawnym przedstawicielem swej rasy, odzianym w lekki pancerz oraz płaszcz z kapturem. Swoje futro w okolicach brody spiął w dłuższe i krótsze warkoczyki, zaś na szyi dumnie nosił naszyjnik z rzemienia, na którym wisiały kły najróżniejszych zwierząt, ale pewnie nie tylko. Jego koń zaopatrzony był w sakwy, w których spoczywały pułapki wszelkiej maści, sieci, przynęty, kusza dwuręczna, zapas bełtów oraz tarcza. Sam trzymał za paskiem dwa noże myśliwskie z ząbkowaną klingą, które dla Ciebie przypominały sztylety lub krótkie miecze, zaś przez plecy miał przewieszony wielki miecz.
Ostatni członek tria, Elf, ubrany był w skórzaną zbroję z elementami płyty oraz zielony płaszcz z kapturem. O ile Worgen miał go na głowie, to Elf już nie, więc doskonale widziałaś jego przystojną twarz, długie do ramion blond włosy i bursztynowe oczy. Jak każdy Elf, dysponował kołczanem pełnym strzał i łukiem, poza tym nad kołczanem wisiały dwa sztylety, a przy pasie posiadał dwa miecze jednoręczne, które kunsztem wykonania i zdobieniami dalece przewyższały uzbrojenie towarzyszy.