Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Wyjął topór z jego czaszki i dla upewnienia odciął łeb i wyruszył dalej.
Idąc dalej nie napotkałeś żadnego Burgunda.
Wziął jego łeb i zaczął wracać do strażników.
Gdy wracałeś wpadłeś na dwa Burgundy. Za Tobą musi ich być więcej. W końcu kolonie liczą setki, albo i tysiące, osobników.
Łeb przypiął do pasa i wyciągnął tarczę i topór po czym próbował z nimi walczyć odpierając ich ataki kontrą.
//Brak jakiegokolwiek opisu walki, nie zwiększy Twoich szans, które i tak są małe.//
// Już poprawiłem //
//No niezbyt…// One też nie atakują, pewnie czekają, aż reszta roju się pojawi. Teraz jedynie blokują Ci drogę.
Wypiął tarczę do przodu i zaczął biec by je staranować i wyprowadzić sobie drogę na zewnątrz.
Pobiegłeś, przewróciłeś się przez kamień. Niestety, nie widzisz w ciemności tak jak one.
// Ja się tu zgubię… // Podniósł się i zaczął iść powoli do przodu z bólem trzymając tarczę i topór.
Nie podniosłeś się, bo oba Burgundy jednocześnie na Ciebie skoczyły.
Próbował je odgonić.
Kuba1001 pisze://Brak jakiegokolwiek opisu walki, nie zwiększy Twoich szans, które i tak są małe.//
Leżąc na ziemi próbował je odgonić rękoma wiercąc się jak szalony.
Niezbyt to pomogło, zwłaszcza, że mógł użyć swojej broni, którą zresztą miał przy sobie.
// Lepiej przyje**ć tarczą i tyle w temacie // Pociągnął za topór i wziął zamach na burgundy próbując je zabić.
Wbiłeś mu topór w kark, ale nie zabiłeś tym. Jednak odstąpił, wyraźnie zirytowany, głodny, pałający żądzą mordu… Ale musi dać sobie spokój, bo walka z toporem w karku jest strasznie niewygodna. Niemniej, został drugi Burgund.
Złapał za tarczę i spróbował go ogłuszyć ciosem w łeb.
Nie ogłuszyłeś, ale odrzuciłeś na kilka metrów. Możesz spróbować ucieczki, ale bez broni, bo topór nadal tkwi w Burgundzie.