Miasto Axer
- 
- 
- 
 Kuba1001 Kuba1001Kebab: 
 ‐ To trzeba będzie z sołtysem ugadać. ‐ powiedział Zorn i po chwili, gdy zdał sobie sprawę, że to przecież on tu dowodzi, udał się wcielić słowa w czyn, pozostali Orkowie stali i rozmawiali, niezbyt wiedząc, co mają ze sobą zrobić.
 Makaroniarz:
 Krasnoludy nie przepadały za obrazami, tudzież zwyczajnie nimi nie handlowały, ale kompletów sztućców z miedzi, srebra i stali było pod dostatkiem, podobnie jak statuetek z najróżniejszych minerałów i metali.
- 
- 
- 
 Kuba1001 Kuba1001Kebab: 
 ‐ A co tu grabić? ‐ spytał jeden z Orków i kopnął najbliższego Goblina. ‐ Poza ch*jową bronią nic nie mają, to niewolnicy, są martwi w chwili wysłania do walki.
 Makaroniarz:
 Takich minimalistycznych było wiele, różniły się od siebie materiałem wykonania, kształtem i, rzecz jasna, ceną.
- 
- 
- 
 Kuba1001 Kuba1001Kebab: 
 Kopnąłeś go i nic ponadto, nie miałeś aż tak wielkiej pary w nodze, aby posłać go gdzieś dalej, choć Orkowie uznali, że i tak nie mają nic do roboty, więc wzięli się za wykonywanie tego zadania wraz z wieśniakami.
 Makaroniarz:
 Było sporo w takiej cenie, choć i tak wybór, z racji innych kryteriów, jest ogromny.
- 
- 
- 
 Kuba1001 Kuba1001Makaroniarz: 
 ‐ No, za tą, to ja bym wziął, szczodry panie, tak z pięć tuzinów złotników. ‐ powiedział Krasnolud po chwili zastanowienia. ‐ Jakbyś wziął pan drugą, to tę sprzedam za pięćdziesiąt złota.
 Kebab:
 Przepastne granie dobrze służyły za miejsce do schowania takich niepotrzebnych rzeczy jak truchła bandytów, więc uwinęliście się z tym dość szybko, nie tracąc czasu na stos lub masowy grób dla wszystkich.
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
 

 
 