Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Wieczorem zawitał do jakiejś karczmy. Podszedł do barmana i spytał: ‐Co za to mogę dostać? ‐ Spytał pokazując cały swój majątek, czyli osiem monet.
Wieczór taki średni, bardziej popołudnie. ‐ A co byś chciał? ‐ spytał barman, mając zapewne na myśli czy coś do jedzenia, czy może do picia.
‐Cokolwiek taniego.
/Ech…// W takim razie podał Ci kubek wody i kromkę chleba.
‐Ile za to? ‐ Spytał jedząc chleb.
‐ Chciałeś najtańsze to masz najtańsze, czyli darmowe.
‐Pokój jakiś za to dostanę?
‐ Mam za dziesięć złota, ale te dwie sztuki możesz jakoś odrobić.
‐Jak na przykład?
‐ Pozmywasz, pozamiatasz, jakby jakaś burda była, to zareagujesz.
‐Teraz czy później?
‐ Jeśli pytasz o zamiatanie i zmywanie to później, jak już klienci mi się skończą. A jako wykidajło możesz zacząć od zaraz, znajdź sobie tylko jakieś miejsce.
Szukał więc miejsca, gdzie będzie miał widok na całą karczme.
W jednym z kątów pomieszczenia masz całkiem niezły widok.
Poszedł więc tam pełnić obowiązki wykidajła.
No i stoisz tak, póki co spokój.
Dalej stoi.
Stoisz.
Stoi i wypatruje niebezpieczeństwa.
A co uznaje za niebezpieczne?