Miasto Trenten
- 
- 
 Konto usunięte Konto usunięte‐* bezczelny buc, najpierw mnie wypytuje jak kryminalistkę, a potem się jeszcze dziwi że krzyczę 
 No dobra, może mnie trochę poniosło, w końcu tylko wykonuje swoją robotę.
 Muszę bardziej nad sobą panować… *‐
 Ghyta przeprowadzała tą autorefleksję rozglądając się równocześnie po mieście i szukając jakiejś karczmy
- 
- 
- 
- 
- 
 Kuba1001 Kuba1001//Spiknąć Wam jakoś postaci?// 
 Radio:
 Nie, i jest to wręcz niedopuszczalne, zwłaszcza dla Ciebie. Pora chyba to zmienić, nieprawdaż?
 Wiatrowiej:
 Weszłaś więc do typowej karczmy, choć od takiej typowej różniła się klientelą w postaci Polomonów, Zefirów i Ahlorian. Niemniej, wszystko po staremu, więc nietrudno będzie Ci podejść do karczmarza i zamówić jakiś posiłek lub coś do picia.
- 
 Radiotelegrafista Radiotelegrafista//To już zależy od światłej decyzji naszego admina i Wiatrowieja, niemniej, mam pozytywne odczucia co do owej współpracy.// Tak być nie może, by klientela cierpiała z braku muzyki! Od razu ruszył do karczmarza, z zamiarem przedstawienia swej propozycji. 
 ‐ Karczmarzu, coś brakuje melodii w tym zacnym przybytku! ‐
- 
- 
 Kuba1001 Kuba1001//No to odpisik dla obu, przyjemnej kooperacji życzę.// 
 ‐ Kurna, nie rozdwoję się. ‐ powiedział zirytowany Polomon, ale gry ukazał Wam komplet czterech kończyn zrozumieliście, że zwyczajnie sobie żartuje. Niemniej, odwrócił się do kucharzy i przesłał i zamówienie.
 ‐ Pięć złota. ‐ powiedział, sięgając pod ladę do sakwy i wystawiając dłoń po zapłatę, jednocześnie zakładając górną parę rąk na klatce piersiowej.
 ‐ No i co ja mam z tym niby zrobić? Jak się nie podoba to won, są inne karczmy, a w której na pewno znajdzie się jakiś muzyk.
- 
 Konto usunięte Konto usunięte‐Proszę‐ podała monety i zaczęła obserwować drugiego klienta niepasującego do reszty, czarnego barda rozmawiającego z karczmarzem 
 Chyba też jest podróżnym, wygląda na nietutejszego. No i chyba mi mignął jak przechodziłam przez bramę. Ciekawe, czy ma zamiar zabawić tu długo, razem na trakcie zawsze raźniej, może by z nim pogadać…
- 
- 
- 
 Kuba1001 Kuba1001Wiatrowiej: 
 Po chwili Polom wręczył Ci kufel pieniącego się piwa wraz z kaszą, kawałkami smażonego mięsa i sporą ilością jakiegoś sosu wzbogaconego grzybami.
 Radio:
 Westchnął głośno i podrapał się po głowie, podając jednocześnie posiłek innej klientce.
 ‐ Ile chcesz? Bo wątpię, że grasz dla samego grania.
- 
- 
- 
 Kuba1001 Kuba1001Wiatrowiej: 
 Nie było jakieś szczególnie wykwintne, po prostu dobre, a do tego syte i ciepłe, jak chciałaś, bo w końcu klient nasz pan, czyż nie?
 Radio:
 Po oględzinach stwierdziłeś, że każde miejsce będzie równie dobre jak inne.
 ‐ Dobra, niech Ci będzie. Ale najpierw mi to coś zagraj, nie będę karmił darmozjada bez talentu.
- 
- 
- 
 
